Autor Wątek: Zawodowe zaćmienia  (Przeczytany 143932 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #840 dnia: 01 Czerwca 2017, 09:20:59 »
A to jakaś różnica?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #841 dnia: 01 Czerwca 2017, 10:51:23 »
A to jakaś różnica?
Ceny i nie tylko.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #842 dnia: 05 Czerwca 2017, 13:19:12 »
A u nas tradycyjnie się dzieje.

Na tym forum nie trzeba bliżej przedstawiać koleżanki, specjalistki od prawa rodzinnego, która notorycznie ma z mężem Niemców (Lichtensteiczyków) w domu. Jest otóż ona osobą tak sumienną i obowiązkową w codziennym stawianiu się w pracy, że urlop bierze tylko 3-4 razy w roku, z reguły na 1 dzień. Tylko po to, żeby przerwać domowe milczenie i zrobić mężowi całodniową awanturę. Jak twierdzi, oczyszcza to bardzo rodzinną atmosferę, a mąż jest potem cichutki jak przysłowiowa lichtensteinska trusia.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #843 dnia: 05 Czerwca 2017, 13:45:21 »
Ponieważ wkrótce zamierzam odwiedzić Lichtenstein - możesz rozwinąć ten niemiecki wątek?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #844 dnia: 05 Czerwca 2017, 14:57:56 »
Opowieść nie jest długa. Koleżanka twierdzi, że ma już dosyć tych Niemców w domu, dlatego przerzuciła się na Lichtensteiczyków, bo brzmi zupełnie inaczej, za to także po niemiecku.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #845 dnia: 06 Czerwca 2017, 14:15:45 »
A u nas ani chwili spokoju. Jedna z naszych koleżanek pojechała do Warszawy na "sądny dzień". I okazało się, że zapomniała zabrać ze sobą kalendarzyka. Spuentowała to szybko jej koleżanka z pokoju, powszechnie znana na tym forum skrzypaczka o zimnych rękach: "nigdy nie wybrałabym się do Warszawy bez dokładnego kalendarzyka, a jeżeli już, by mi się to przytrafiło, to od przybytku dzieci głowa nie boli."
Chyba rzeczywiście wszystkie dzieci są nasze.
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwca 2017, 18:22:52 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #846 dnia: 22 Czerwca 2017, 11:29:37 »
Tragedia włoskiego członka mafii.
Jak się okazuje, nawet najgenialniejsze pomysły wymagają precyzji w przygotowaniu i perfekcji w wykonaniu. Tak było z pewnym włoskim członkiem mafii, któremu tak mocno nadepnął na odciski włoski, a potem europejski list gończy, że jak w dowcipie, widać znanym także we Włoszech, postanowił wszystko pier… i wyjechać w Bieszczady. I tu jego genialny plan na skutek prozaicznego braku przygotowania skończył się tragicznie. Nie przewidział otóż, że akurat w dacie jego przyjazdu w te piękne góry, odbywał się XXXIV Bieszczadzki Rajd Prawników… Nasz bohater już siedzi i na malownicze górskie wycieczki na razie nie znajdzie czasu.
Są też tacy, którzy twierdzą, że przyczyną wpadki było zupełnie coś innego. Nawet w Bieszczadach wcześniej, czy później wzbudzisz zainteresowanie, jeżeli będziesz jeździł na rowerze przebrany za niedźwiedzia. Zaś tłumaczenie - zwłaszcza po włosku - że rozwozisz pizzę może, ale nie musi być przekonujące.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #847 dnia: 22 Czerwca 2017, 11:47:21 »
No brawo! Chwała bohaterom ;D
Może jeszcze by tak jaki Rajd Warmiński zrobić, bo u nas trzeba kangura złapać, a kto wie czy to nie jaki inny mafiozo...
O taki zbieg: http://olsztyn.wm.pl/447859,Kangur-biega-po-Warmii-Uciekl-z-zoo-w-Nikielkowie.html#axzz4kduIziQG
« Ostatnia zmiana: 22 Czerwca 2017, 12:20:49 wysłana przez Bluesmanniak »

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #848 dnia: 22 Czerwca 2017, 20:33:28 »
Jeżeli w torbie ma pizzę, to na pewno.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #849 dnia: 22 Czerwca 2017, 22:11:16 »
Jeżeli w torbie ma pizzę, to na pewno.
A jak za długo będzie skakał, to pizza wystygnie.
Chyba, że za kangura przebrał się inny włoski mafiozo?
« Ostatnia zmiana: 23 Czerwca 2017, 08:14:19 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #850 dnia: 22 Czerwca 2017, 23:37:16 »
Jakby nie było, lepiej, żeby za bardzo nie podskakiwał.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #851 dnia: 23 Czerwca 2017, 08:15:07 »
Jakby nie było, lepiej, żeby za bardzo nie podskakiwał.
Jeśli chce jeszcze zobaczyć swoją matkę?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #852 dnia: 05 Lipca 2017, 12:10:25 »
A u nas, jak zwykle dzieje się nietypowo (atypowo?).
W piątek nasz aplikantka miała egzamin z prawa rodzinnego. Dostała pytanie, jak długo może trwać nieobecność męża, który sam pojechał w podróż poślubną, aby można było wystąpić o rozwód? Koleżanka, która jak wiadomo, ma właśnie taki przypadek w domu, powiedziała z rozbrajającą szczerością: "nie wiem".
I okazało się, że to była dobra odpowiedź.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #853 dnia: 05 Lipca 2017, 13:07:54 »
Szczerość popłaca ;)

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Zawodowe zaćmienia
« Odpowiedź #854 dnia: 05 Lipca 2017, 13:24:28 »
To w takim razie coś a'propos tego co napisał Cezarian:
Kolega jeszcze za dawnych słusznie minionych czasów wyjechał na stypendium na uniwersytet gdzieś pod Władywostok. Przeżył tam wiele przygód, z których dzisiaj jedna:
Tak gdzieś po 3 miesiącach od przyjazdu dostał wezwanie na milicję. Przestraszył się bardzo, bo kręcił się tam trochę po okolicy ze studentami na nartach, a Władywostok tuż, tuż... A na milicji zaraz go w obroty: Przyjechaliście, jesteście, a żony nie zameldowaliście. Będzie kara. On na to, że żona w Polsce, on tutaj na stypendium, wymiana doktorantów itp. Oni swoje - żony nie zameldowaliście, a jest obowiązek. Kara będzie. On dalej swoje o żonie w Polsce, wymianie, stypendium itp. Oni swoje o ukrywaniu żony, nieprzyznawaniu się do tego, jeszcze większej karze. Kolega zaczął już widzieć w swojej przyszłości białe niedźwiedzie, kiedy w końcu się dogadali - po prostu milicjantom nie przyszło do głowy, że może tak być, że gość jest trzy miesiące poza domem i żona do niego nie dojechała, bo u nich jest taki przepis. Przyjęli więc całkiem słusznie z ich punktu widzenia, że przyjechała, a on jej nie zameldował...
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein