Na gościnnych występach, zapewne.
Bo dziś właśnie zdałam sobie sprawę, że on w Olsztynie, podobnie jak w Warszawie, się gości. Bo i tu i tam sobie wygodnie siedzi, a w Toruniu to on wita gości na stojąco.
Żeby mu się nie nudziło tak sterczeć, w każde Juwenalia studenci przyodziewają go w jakieś wymyślne przebranie. W tym roku dostał jedynie czaszkę tygrysa szablastodziobego, wróć, szablozębnego, na globus. Czemu tak skromnie? Bo w astrolabium, wstyd powiedzieć, zalęgły się gołębie. I nie dość, że poczekano, aż się te małe obesrańce wylęgną, to jeszcze po ich wylocie zostawiono gniazdo w nadziei na powtórkę w następnym sezonie.
No ja rozumiem troskę o przyrodę, ale czy zmuszanie akurat pomnika do hodowania akurat gołębi, to nie podpada pod mobbing?