Ciekawe rzeczy dzieją się w Kancelarii podczas mojej nieobecności. Wracam, a tu się okazuje, że jedna z dziewczyn pojechała na konferencję na temat upadłości. Ja rozumiem jej szlachetność pobudek, dążenie do podnoszenia kwalifikacji i potrzebę profesjonalnej pomocy przy staczaniu się. Jednak zawsze mi się wydawało, że dziewczyna, zwłaszcza ładna na upadku powinna zarobić, a nie płacić? Ech, te dziewczęce kompleksy co do swojego wyglądu.
Inna sprawa, że można było koleżankę doprowadzić do takiego stanu na miejscu, w Kancelarii, a nie wysyłać do obcych.