Radio publiczne - owszem, ma sens (BBC, na ten przykład). Ale dla jaśnie państwa z Wiejskiej i okolic należałoby wydzielić osobny kanał (chłe, chłe, kanał) i tam niech sobie do<ev>ają od rana do wieczora, a Stefana się postawi z zegarem szachowym, żeby pilnował, czy każdy każdemu do<ev>ał po równo. A od Jedynki, Dwójki, Trójki i Biski wara. I cisza będzie, spokój, jak w RMF Classic (yes, Virginia, there is Santa Claus*).
A mnie się nasuwa takie pytanie, w związku z tajemniczymi zniknięciami - kogo rzeczywiście wykurzono, a kto sam z siebie stwierdził, że w takim radiu to on/ona pracować nie będzie? Tak się tylko głupio zastanawiam... Ale kto nam teraz takie tajemnice z Archiwum X wyjaśni, skoro głównego wyjaśniacza też ufo porwało?
______________________________
*tak, Stefan, istnieją radia zrównoważone politycznie ;-)