Swoją drogą Ferdydurke, to akurat nie zachęcała do czytania. Przynajmniej jeśli o młodzież chodzi... tak uważam.
Ale jak rzuciłam cytatą: no jak zachwyca, kiedy nie zachwyca - to wiedziałeś o czym rozmawiam... A jak teraz do takiego analfabety rzucę, że strasznie go ktoś upupia, albo, że ktoś mu gębę przylepia, to albo stwierdzi, że genialne teksty wymyślam, albo, że zwariowałam... Nie będzie wspólnego kodu, który do porozumiewania się jest równie potrzebny jak semantyka i składnia... Rozmowa, którą prowadziliśmy w sąsiednim wątku, o Kibelku, vel Obywatelu K., co to do zamku się wybierał na kapuczinko, tfu, kafkę, nie będzie możliwa...
Chociaż... Pamiętam jak niedawno musieliśmy sobie ustalić, kto zacz ten DeLoeve... Najwyraźniej są wśród młodzieży wyuczalne egzemplarze
Zatem niech żywi nie tracą nadziei...
edit: z tego co widzę:
http://www.rzeczpospolita.pl/news.rol?newsId=3739Antygona też niewygodna...
Maanam - Kreon
Co to za dom, fundamenty w nim drżą
Brat bratu gardło podrzyna
Jest zawsze rola dla Kreona
Jest heroiczna Antygona
Od tysiącleci nic się nie zmienia
Te same żądze, te same pragnienia
Gdy wszystko stracisz a lud się odwróci
Za późno będzie, by do życia wrócić A, sorry, jest w gimnazjum. Obok "przykładów litertury biograficznej"