Przypomniał mi się wierszyk o Legii, ale ze względu na wczesna porę nie mogę go zacytować.
Było w nim o pochodzeniu miss L, co należy z nią robić i jaka za to czeka nagroda (chór hurys, ale katolickich lub hebrajskich).
Całość oprawiona w zgrabny czterowiersz (którego nawet Janek by się nie powstydził) w zwartym, trzymającym w napięciu rytmie, z zaskakującą, acz konsekwentną pointą.
Utwór ten znany jest w całym kraju (przede wszystkim w małopolsce, podkarpaciu, na śląsku (górnymi dolnym), w wielkopolsce i na pomorzu zachodnim.
Prawdopodobnie na podlasiu nie znany on jest, ze względu na tradycyjne więzi przyjaźnią łączące mazowsze z podlasiem właśnie.