Melduję, że deszcz padał - a my nie
Na Plac na Rozdrożu nie skręcaliśmy, bo tam zdaje się rozgrywano inne konkurencje.
Rozumiem, że dobiegliście? Gratulacje! Co prawda lepiej dojść niż dobiec, jak mawia kolega Gonzo, ale i tak jestem dumny z tego zaangażowania forumowego. Kot biegł z wami, chociażby o kijach? Pokazywali was w sportowych wiadomościach, ale Was akurat nie pokazali, tylko jakiegoś zwycięzcę. Żenujące. O zwycięstwo chodziło 91 lat temu, teraz liczy się uczestnictwo. Swoją drogą, aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby wówczas liczyło się tylko uczestnictwo...