Autor Wątek: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty  (Przeczytany 4064 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« dnia: 25 Sierpnia 2008, 08:23:18 »
Nadrabiam zaległości ogonkowe - oto kolejny odcinek autorstwa nieocenionego Toma.

============================

Panna Inga: właśnie przywiozłam dziadka Jacka ze spaceru. Gdzie go można zostawić bo tarasuje cały korytarz i czepia się futryn drzwi?
 
Maryla: Czy wy zawsze musicie robić tyle zamieszania? Wydawałoby się, że dorośli ludzie, a zachowują się jak dzieci z przedszkola.
 
Dziadek Jacek: Przecież ja jestem spokojny; to ta egzaltowana starucha robi tyle zamieszania wpychając mnie do przedpokoju.
 
Panna Inga: Ja po prostu spieszyłam się do domu bo nie mogłam dłużej wytrzymać w mokrej odzieży ale teraz już nie ma pospiechu bo już jestem prawie sucha.
 
Grzegorz: To się tak zawsze mówi ale to nie powód aby robić tyle hałasu i w takim stanie jeździć po ulicy. Zawsze myślałem, że starsze osoby powinny zachowywać się statecznie i w zasadzie z godnością.
 
Dziadek Jacek: To wszystko przez tego siostrzeńca panny Ingi, a właściwie przez tą oszustkę. Wyobraźcie sobie, że kolejny raz wyprowadziła mnie w pole, a właściwie na Dworzec Centralny. Wszystko miało być takie piękne i w końcu miał przyjechać ten siostrzeniec z pieniędzmi! już się nastawiłem, a nie wiem czy pamiętacie, że winiaczek to bardzo dobry trunek - o wiele smaczniejszy niż Wielka Pieniawa czy nawet chlorowana woda z kranu.
 
Panna Inga: Ale to nie moja wina, że mój siostrzeniec znowu nie przyjechał choć solennie mi obiecał, że tym razem przywiezie gotówkę .
 
Maryla: Widzę, że dobrze się bawiliście, zupełnie jak dzieci w przedszkolu. Jedno rozkrzyczane na wózku, a drugie sądząc po intensywnym, nieprzyjemnym zapachu najprawdopodobniej zalane.
 
Dziadek Jacek: No właśnie! Wyobraźcie sobie, że ostatni raz tak mocno się wstydziłem gdy mój bezpośredni przełożony, legendarny już dziś kapral Jedziniak dowodził naszą zimową ofensywą w czasie przechodzenia przez zamarznięty Amur. Zima tego roku była niezwykle łagodna co spowodowało, że powłoka lodowa na rzece była nadzwyczaj cienka i krucha. Na nasze nieszczęście na lodzie nie było wcale śniegu, a wiec skradaliśmy się w nocy po gładkiej, cienkiej szybie lodowej. Rozkaz naszego dowództwa był niezwykle jasny: przekraść się na drugi brzeg Amuru i opanować przyczółek Byliśmy na tą akcje przygotowywani od dawna i dlatego każdy z nas zapuścił sobie ogromne paznokcie u rak i nóg co bardzo ułatwiało poruszanie się po gładkiej lodowej tafli. Noc była niezwykle ciemna bo księżyc był schowany za grubą powloką chmur i akcja na pewno by się skończyła szczęśliwie gdyby nie nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a mianowicie nagle poczułem ogromne parcie na pęcherz i zrozumiałem, że dłużej nie wytrzymam. Sprawa była o tyle poważna, że ten gorący płyn z pewnością rozpuściłby cienką powłokę lodową pod nami, a pęknięta tafla załamałaby się pod naszym całym oddziałem powodując niechybnie naszą śmierć w zimnych, przepastnych wodach Amuru. Miałem tylko jedno rozsądne wyjście z tej sytuacji, a mianowicie postępując zgodnie z instrukcją przygotowaną na taką ewentualność przez kaprala Jedziniaka czyli uszczelnić źródło niekontrolowanego przecieku za pomocą węzła Te prosta w teorii czynność utrudniała jednak dość niska temperatura i długie paznokcie. Z tego powodu akcja zawiązywania się nie powiodła i cały nasz oddział wykapał się w zimnej wodzie co w końcu i tak wyszło nam na dobre bo wszyscy żołnierze się zahartowali i do końca wojny niestraszne już im były syberyjskie mrozy.
 
Panna Inga: No nie, właśnie, że to ja powinnam o tym najgłośniej krzyczeć, bo to skandal żeby w środku Europy działy się takie rzeczy i Myślę, że całej sprawie powinno nadać się odpowiedni rozgłos. Tą sprawą powinno zająć się przynajmniej Szkło Kontaktowe albo pani redaktor Monika, a w ostateczności powinien zająć się tym jakiś sprytny redaktor od dochodzeń dziennikarskich!
 
Grzegorz: No i sami widzicie, że na szczęście polityczna poprawność działa u nas bardzo sprawnie bo kto z dziennikarzy i za czyje pieniądze zechce zajmować się takimi "przeciekami" na tym brudnym, zrujnowanym Dworcu Centralnym.
 
 Panna Inga: No, bez przesady ale kto o zdrowych zmysłach o godzinie 20 -tej zamyka wszystkie toalety dworcowe. Nie doczekaliśmy się Siostrzeńca, a ja w pewnym momencie poczułam, że muszę iść do ubikacji; no sami państwo rozumiecie, za dużo wypiłam przez te upały. Na wszystkich drzwiach wisiała kartka nagryzmolona niechlujnie długopisem, że toalety są nieczynne do godziny 8 rano. Pchając wózek Dziadka obeszłam cały dworzec i w końcu dotarłam do informacji kolejowej. Stanęłam spokojnie w kolejce i gdy doszłam do okienka spytałam się urzędniczki czy może mnie poinformować gdzie tu są czynne ubikacje. Powiedziałam, że to skandal aby na dworcu aż tak nie dbano o podróżnych i to w mieście pretendującym na Stolice Europejska! Panienka z rozbrajającą miną powiedziała, że nie wie gdzie na dworcu są czynne łazienki i nie umiała mi pomóc. Na pytanie co mam robić radziła mi abym kupiła bilet i pojechała na Warszawę Wschodnią bo tam może być jakaś czynna łazienka.
 
Dziadek Jacek: Wszyscy mieszkający od lat na Centralnym radzą sobie z tym problemem doskonale, a ta ofiara losu robi z tego problem i się awanturuje. Naprawdę nie spodziewałem się, że z panny Ingi jest taki warchol i pieniacz.
 
Panna Inga: Tak, ale ja nie umiem robić tak jak robią bezdomni mieszkający na peronach i w tunelach.
 
Maryla: Zgroza, prawdziwa zgroza mnie ogarnia słysząc takie słowa. No patrzcie państwo tyle lat chodziła do szkol i niczego jej tam nie nauczyli. Jak widać degeneracja naszego społeczeństwa postępuje o wiele szybciej niż wynika to z badan opinii publicznej prowadzonych przez GW. Słyszysz Grzegorzu jaką to my mamy delikatną sąsiadkę ? Pomyślcie tylko, że to jest osoba starająca się o rękę Dziadka Jacka?
 
Grzegorz, Słucham całej tej długiej opowieści i uszom nie wierze. Jako pracownik Toalety czuje się w moralnym obowiązku zawodowym poruszyć tą sprawę na najbliższym zebraniu. Z kompleksami i zaściankowością trzeba zmagać się bezkompromisowo dokładnie tak jak to widać w TVN. W naszych czasach nie ma miejsca na tematy tabu, a najlepiej walczą z tym politycy za pomocą gumowych fallusów prezentowanych na ekranach telewizyjnych w czasie debat i konferencji prasowych. Nasze państwo jest przyjazne w stosunku do panny Ingi i zrobi dobrze jej i wszystkim obywatelkom naszego pięknego kraju. Postaramy się aby pozbyły się niepotrzebnych kompleksów i były zadowolone.
 
Panna Inga: Nie bardzo rozumiem co pan ma na myśli, panie Grzegorzu?
 
Grzegorz: . Nasi specjaliści już dawno opracowali projekt rozwiązania tego problemu i Myślę, że właśnie nadszedł właściwy moment aby wyjąć z szuflady genialny plan o wdzięcznej nazwie PKP.
 
Dziadek Jacek: Bardzo gładko mówisz ale czy mógłbyś wyrażać się ścisłej czyli bardziej konkretnie?
 
Maryla: Zawsze w ciebie wierzyłam Grzesiu. Najprawdopodobniej Polskie Koleje Państwowe to taka solidna państwowa instytucja z dużymi dotacjami państwowymi, a więc warto się do niej podczepić. Maurycy od lat zdziera gardło zapowiadając odjazdy i przyjazdy autobusów na dworcu PKS ale to nie to samo co bogata PKP.
 
Grzegorz: Bzdura i jeszcze raz bzdura. , a w ogóle to kto naopowiadał ci tyle kłamstw? Myślę, że na nowo trzeba napisać calą tą naszą zakłamaną historie. Po pierwsze skrót ten znaczy Polskie Kible Prywatne, a nie jakieś tam zasmarkane koleje. Myślę, że właśnie nadszedł historyczny moment aby to wiekopomne dzieło ogłosić naszemu umęczonemu społeczeństwu. Zostało ono stworzone po konsultacjach z wybitnym, niezastąpionym, specjalistą panem Kwoką i naszą konsultantką pani Bożenką czyli zoną pana Włodka. To są tacy bardzo mili i poczciwi ludzie. Ich głęboka wiedza i osobiste zaangażowanie w pewnych sferach, są gwarantem naszego sukcesu. Niezmiernie ważne jest to aby nasz wspólny, wielopokoleniowy wysiłek zaowocował w postaci silnego, nie bójmy się tego pięknego głębokich treści słowa, korporacyjnego PKP. Może istnieć korporacja prawników czy lekarzy to i może podobnie działać korporacja kiblarzy! Ważną role odegra tu armia młodych, mądrych wykształconych ludzi o najwyższych kwalifikacjach moralnych i humanistycznych. Nasze zwycięstwo to wasz pokoleniowy sukces, a wasz sukces to nasze moralne zwycięstwo, a wiec widać wyraźnie, że na sukces jesteśmy skazani. Co tu daleko szukać, Myślę Maurycy, że w ramach walki z panującym nepotyzmem powinieneś zostać moim zastępcą czyli dziedzicem. Nasz kochany, niezawodny profesor Albin Wiatrowski z Wydziału Nauk Politycznych w swym najnowszym dziele przeznaczonym dla zasadniczych szkol gastronomicznych, naukowo udowodnił, że dziedziczenie wysoko płatnych zawodów i funkcji państwowych jest związane z genetyką, a jak wiadomo w genach lepiej nic nie grzebać bo to wbrew naturze i może wyjść ludziom bokiem.
 
Dziadek Jacek: Ależ to oczywiste; to zupełnie jak w Mandżurii w niezapomnianym roku 1905. jeśli ktoś był chłopem i jadł ryż to i jego dzieci będą pracowały w polu. jeśli ktoś był generałem czy politykiem to i jego synowie nie mogą być szewcami bo są na to za głupi i nigdy nie zrobią ładnych i wygodnych butów, a wiec lepiej niech zajmą się rządzeniem i mediami.
 
Panna Inga: To jest podobno teoria Darwina i Miczurina o Powstawaniu Gatunków i selektywnej hodowli wsobnej. Na świecie jest wiele gatunków wysoko wyspecjalizowanych i żyjących w niszach ekologicznych takich jak aktorzy, politycy, grabarze, prawnicy, Tirówki czy też pracownicy Toaletowi.
 
Maryla: No nie mogę słuchać co za brednie opowiadacie. Grzegorz mówi o sprawach najwyższej wagi państwowej, a ojciec i panna Inga nie chcą go nawet słuchać i znowu opowiadają jakieś najprawdopodobniej brednie.
 
Dziadek Jacek: Ależ skąd, słucham z wielką uwagą. Widzę, że Grzesio działa naprawdę prężnie i z rozmachem. Na mieście już od 1926 roku tu i ówdzie widziałem reklamy PKP, a więc świadczy to o tym, że akcja była dawno zaplanowana i przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Nawet pewnie sobie nie zdajecie sprawy ile w dzisiejszych czasach pieniędzy i wysiłku kosztuje wypromowanie znaku rozpoznawczego przedsiębiorstwa, a dziś trudno zaprzeczyć, że skrót PKP jest znany wszystkim. Odpowiednia reklama i zmasowane działanie na podświadomość to 99 % sukcesu.
 
Grzegorz: No właśnie i ciesze się, że ojciec to w końcu zrozumiał.
 
Panna Inga: No dobrze ale na czym ma polegać działalność PKP?
 
Maryla: Ależ to oczywiste, najprawdopodobniej na rozwoju tej co tu ukrywać istotnej dla każdego instytucji.
 
Grzegorz: No właśnie i dlatego postanowiliśmy w ramach walki z niepotrzebną, drogą biurokracją, powołać spółki, a następnie sprywatyzować wszystkie krajowe kible. Dla dobra wszystkich obywateli i w trosce o wysoki standard usług nasza korporacja musi zająć się tym problemem. Wprowadzimy standard usług na światowym poziomie. Posadzki będą marmurowe, a pisuary japońskie z podgrzewanymi spłuczkami i jonowymi wycieraczkami. Drzwi będą się otwierały za pomocą kart wizowych, a w środku nie będzie śmierdziało, a łagodna muzyka Bacha i Szopena będzie zagłuszała odgłosy wydobywające się z uszczęśliwianych klientów. Całość będzie monitorowana kamerami i chroniona przez specjalne służby porządkowe.
 
Dziadek Jacek: No fajnie ale ile to będzie kosztowało bo takie nowości są jednak drogie. Pamiętam jak w niezapomnianym roku 1917 legendarny już dziś dowódca Armii Czerwonej, Czapajew zabronił swym żołnierzom używać trawy i liści i w ramach rozwoju czytelnictwa i oszczędności papieru nakazał pisać hasła propagandowe na ścianach...
 
Grzegorz: No cóż, postęp kosztuje ale pan Kwoka załatwił to bardzo sprytnie bo każdy z "naszych wychodków", dostanie dopłatę
bezpośrednią w wysokości 3 milionów Euro na rozwój i modernizacje. Oczywiście będą to w praktyce sumy dużo, dużo mniejsze bo, notarialnie zobowiązaliśmy się zatrudnić w formie konsultantów masę osób ale i tak wszystkim to się będzie opłacało. Kto powiedział, że mamy inwestować tylko w drogie, luksusowe autostrady? Kible też są naszą słabą strona. Jednomyślnie postanowiliśmy przesunąć pewne środki unijne z nikomu nie potrzebnych dróg na ten niezwykle istotny, strategiczny cel. Mamy zapewnione poparcie Zielonych i Ekologów bo to ogranicza zużycie drogiej benzyny oraz wyręby lasów i ratuje krajobrazy naszego ukochanego Mazowsza i Mazur z jego historycznymi pamiątkami wpisanymi do rejestru Światowego Skansenu Osobliwości
 
Panna Inga: A ile za przeproszeniem będzie kosztowała taka usługa bo na Dworcu Centralnym płaci się 1, 5 złotego
 
Grzegorz: No nie ma tu się czego obawiać bo standard usługi będzie proporcjonalny do wydatków poniesionych. Według naszych wstępnych wyliczeń samo wejście będzie kosztowało tylko 10 Euro bo musimy brać pod uwagę ewentualnych turystów wybierających się do nas w 2012roku. Oczywiście za dodatkowe usługi będą doliczane do rachunku większe sumy.
 
Panna Inga: Ile? Ja się chyba przesłyszałam
 
Dziadek Jacek: Ależ Grzesiu nikt za takie pieniądze nie będzie tam chodził Te przybytki będą świecić pustka!
 
Grzegorz: , a wcale nie no bo pomyślcie ile czasu normalny zdrowy człowiek można nie chodzić do łazienki? Najwyżej parę godzin bo nie wyobrażam sobie aby ktoś miał tak silną wolę aby się od tego powstrzymywać w nieskończoność
 
Dziadek Jacek: Co ty tam wiesz, po prostu ludzie zamiast do twojego kibla zaczną po staremu chodzić do bram i po krzakach.
 
Grzegorz: Co wy tam za bzdury pleciecie. Przecież za zatruwanie środowiska naturalnego zostaną wprowadzone tak drakońsko wysokie grzywny, że nikomu, ale to nikomu się to nie będzie opłacało. Czy myślicie, że ktoś przy zdrowych zmysłach zanieczyszcza na przykład fontanny w Rzymie? W naszych miastach o czystość będzie dbała policja opłacana z procentu od złapanych terrorystów ekologicznych, a poza miastem rolę tę spełnią Ekolodzy - terroryści dbający o niezakłócony rozwój naszej przepięknej "błękitnej planety". Jest oczywiście pewne, że nie wszyscy będą mieć odpowiednie fundusze ale pomyśleliśmy i o takich ludziach. Na świecie ludzie płacą ubezpieczenia i wtedy mogą sobie pozwolić na luksus korzystania z drogiej usługi My też będziemy sprzedawali przymusowe Ubezpieczenia, podobnie jak przy samochodach, a wiec każdy, powtarzam każdy człowiek będzie mógł w nagłej sytuacji skorzystać z ubikacji na dworcu lotniczym czy kolejowym. Jak mawiał Włodzimierz Ilicz, trzeba się ubezpieczać nie tylko na wypadek powodzi ale i od rozwolnienia. Pomyśleliśmy też o wszystkich naszych kochanych obywatelach, a wiec i o bezrobotnych i bezdomnych. Ci oczywiście nie mają z czego płacić, a wiec państwo wyda im bezpłatnie "Talony toaletowe", a koszty pokryje się z budżetu państwa To sprawa niezwykle istotna bo jednak musimy dbać o wszystkich naszych obywateli, zarówno bogatych jak i biednych.
 
Panna Inga: Czyli jeśli się nie mylę będzie to nowa wielka gałąź gospodarcza kraju.
 
Grzegorz:A a żeby pani wiedziała, że w ten sposób wprowadzamy przełom do światowej gospodarki i ekonomii. Powiem więcej jest to nasza rodzima droga do dobrobytu i powód do zaistnienia we wszystkich nowoczesnych podręcznikach ekonomicznych. Pomyślcie chwile bo to podobno nie boli. W czasach niewolniczych zysk osiągano z pracy niewolniczej. W kapitalizmie z pracy w fabrykach. W socjalizmie i komunizmie z pożyczek zagranicznych. Dziś zaś jesteśmy swiadkami uzyskania zysku z potrzeb fizjologicznych obywateli! Według mnie jest to szczytowe osiagniecie w dziedzinie ekonomii. Myślę, że z pewnością za taką nowatorską działalność w dziedzinie nowej ekonomiki światowej dostane nagrodę Nobla! Tego jeszcze nigdzie nie było, nikt jeszcze nie zrobił tak ogromnego kroku w tym kierunku. Ja jestem prekursorem czyli awangardą awangardy i dopiero za mną pójdą inni udoskonalając mój sposób myślenia i działania. W następnych latach sprywatyzujemy ulice, mosty i na poważnie zajmiemy się wodą pitną oraz zbyt intensywnym oddychaniem naszych obywateli.
 
Maryla: Pewna jestem Grzegorzu, że najprawdopodobniej dostaniesz parę nagród Nobla. Po pierwsze z ekonomii bo to sprawa pewna. Po drugie z medycyny bo w sposób oczywisty podniesie to standard naszej higieny, a po trzecie najprawdopodobniej zyskam nagrodę pokojową bo nie wyobrażam sobie aby bez spełnienia naszych wysokich standardów higienicznych można było prowadzić jakąkolwiek wojnę na świecie
 
 
Panna Inga: Ależ to straszne, wy po prostu chcecie wszystko opodatkować.
 
Grzegorz: Ależ skąd. Podatek byłby wtedy gdyby pieniądze szły do kasy państwowej, w tym jednak wypadku tak nie będzie bo pieniądze pójdą do kieszeni zwyczajnych obywateli choć nie ukrywam, że pewnie jakieś tam podatki, po kilkuletnim okresie zwolnienia, będzie trzeba do kasy państwowej odprowadzić
 
Panna Inga: Ależ panie Grzegorzu to jest działanie niegodne człowieka cywilizowanego!
 
Grzegorz: Ależ co też pani opowiada za herezje. My po prostu unowocześniamy stary system myślenia funkcjonujący na świecie od tysięcy lat. W Średniowieczu były podatki od soli, ilości okien, komina itp. Proszę tylko zastanowić się przez chwile za co ludzie płacą najchętniej i to nie licząc się z kosztami? Gdy kogoś naprawdę mocno boli ząb to jest skłonny zapłacić duże pieniądze dentyście za jego wyrwanie. Czy płaci gdy ból mu nie dolega? Oczywiście stąd wynika logiczny wniosek jak można generować zysk. Żyjemy w demokratycznym świecie i jeśli ktoś nie chce może nie chodzić do pracy, lekarza, dentysty czy też ubikacji. Każdy człowiek ma wolną wole czyli wybór i nikt go w demokratycznym państwie do niczego nie zmusza. jeśli obywatel podejmuje taką czy inną decyzje to niestety musi zapłacić za usługę bo jak mówią stare, mądre księgi "godzien jest robotnik zapłaty swojej". Być Toaletowym to powołanie i misja społeczna bo my jak nikt mamy wpływ na stan zdrowia całego naszego społeczeństwa. Do lekarza, dentysty, prawnika można chodzić często albo nie chodzić wcale ale do kibla chodzą wszyscy. No to kto tu spełnia najistotniejszą role w kraju?
 
Dziadek Jacek: Co tu Grzesiu owijać w bawełnę, to przecież jest proste jak budowa cepa. Ja już kiedyś słyszałem o czymś podobnym i tu ci muszę przyznać palmę pierwszeństwa. W Neapolu organizacja mająca wywozić śmiecie działała podobnie, ale nie była tak szczegółowo dopracowana. Widzę, że lody nawet z g...a można kręcić! Trzask panie, prask i po wszystkim!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Września 2008, 10:13:52 »
Z opóźnieniem, ale jestem po lekturze odcinka. Pomysł znakomity i mający przed sobą świetlana przyszłość. W końcu Unia musi mysleć, żeby zdobywać pieniądze na dopłaty dla rolników i pensje urzędników (jest ich podobno już 170 tysięcy).
Z odcinka wynika też kilka ważnych szczegółów. Wiem już teraz, dlaczego zawsze tak mnie ciągnęło na dworzec Warszawa Wschodnia.
Idea PKP na pewno spotka się z uznaniem ekologów o ile zostanie wymyślony sposób na ograniczenie emisji metanu, który jak wiadomo, ma poważny wpływ na ocieplenie klimatu. Podobno już są opracowywane normy wydzialania metanu w ciągu roku przez każdego, nazwijmy to, wytwórcę. Będą one stopniowo zmniejszane, tak, aby do 2020 roku ograniczyć indywidualną emisje metanu o 45%. Ma temu służyć specjalny system certyfikacji, kontroli i sprzężony z nim system kar oraz dapłat.

Co tu kryć, można z duma stwierdzić, że produkcja g... stanie sie już niedługo specjalnością UE. Jednak istnieją wątpliwości, czy uda się opanować niezwykle chłonny rynek azjatycki, gdyż Indie, Korea Południowa, Chiny oraz kraje południowo-wschodniej Azji, mają własne wielowiekowe tradycje w jego produkcji. ???
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Stycznia 2010, 14:27:51 »
U licha, kim jest ten Tom? :)
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Stycznia 2010, 14:36:47 »
To może być pseudonim artystyczny Roberta Parzochy.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Stycznia 2010, 19:39:36 »
U licha, kim jest ten Tom? :)
Tego, najprawdopodobniej, nigdy się nie dowiemy. Sławy kolega i rozgłosu nie żąda. Skromniacha...
nie graj ze mną...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Stycznia 2010, 00:04:26 »
A włąśnie, co kolega Tom ostatnio zamilkł? Baader? czyżbyś zaczął go cenzurować?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Odcinek nr 15 czyli Dziadek Piętnasty
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Lutego 2010, 14:45:32 »
A włąśnie, co kolega Tom ostatnio zamilkł? Baader? czyżbyś zaczął go cenzurować?

Hehehe... Ja w rzyciu; jako etatowy, by tak rzec "oprawca" Toma nigdy bym się nie dopuścił cenzurowania. No moze gdzieś tam jeden i drugi ogonek zagubiłem... Ale ostatni tekst był z ogonkami i niewiele było przy nim roboty.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!