Mógłby. Ale za wyjątkowo spasionego, leniwego lisa z wyleniałym ogonem. Albo za monstrualną wiewiórkę, spasioną, leniwą, wyleniałą i bojącą się wejść na drzewo.
Co do kunsekwentnego pana - on najwyraźniej nie lubi konkurencji, a Rudy też lubi się pogapić na ptaszki, oj lubi. I na tym się jego interakcja z ptaszkami kończy. Chyba, że chodzi o kurze wątróbki na talerzu, a to proszę bardzo...