Przypomina mi to opowieści o mechanicznie oddzielanym mięsie z kurczaka...
Powiodła się, czy nie? Czy kurczak po tym oddzielenu czuje się dobrze?
Chyba nie za bardzo... Teraz Bruxa nie czytaj, bo Cię zemgli*:
A wygląda to mniej więcej tak: z kurczaka wycinamy całe mięso, które ktoś kupi w kawałkach (piersi, uda itp.). Następnie wszystko co zostanie ładuje się do prasy, która to przy nacisku rzędu wielu ton wyciska z resztek wszystko co sie tylko da (łącznie ze szpikiem z kości). Po procesie pozostaje substancja dodawana do pasztetów z drobiu (smacznego
) oraz kości...
* Forma usłyszana już kilkukrotnie (nawet na tzw. antenie) więc straciłem wiarę, czy aby nie jest już poprawna...