Ponieważ szykuje mi się niespodziany wyjazd zaraz na początku wakacji, to wyrobiłam się przed.
I posłuchałam się Bluesmanniaka i poszłam i posłuchałam i wybrałam i kupiłam...
Owszem, słychać.
Wszystko słychać.
Łącznie z jakością nagrania i sprzętu z jakiego się odtwarza.
I wychodzi na to, że nawet nie wszystkie legalne płyty dają się słuchać.
Że o mp-trojkach nie wspomnę.
A ić pan z takimi poradami!!!