Dostaliśmy kiedyś w szkole wielkie paki książek od wydawcy, na nagrody. Wśród nich śliczne komplety Kajka i Kokosza, Christy oczywiście. Kilka z nich zaginęło w niesprecyzowanych okolicznościach...
Oryginalnych wydań mam kilka, część kupionych osobiście jeszcze na pierwszomajowych kiermaszach, część uratowanych z pogromu, jaki urządziła nasza szkolna biblioteka... Co, mam nadzieję, usprawiedliwia czyn wzmiankowany wyżej. Nie mogę patrzeć, jak się książki poniewierają...
Natomiast poszukuję bezskutecznie (może dlatego, że dość niemrawo) odcinków przetłumaczonych na języki regionalne, czyli po śląsku, kaszubsku i po góralsku.