Czyli dobrze, że wyłączyłam budzenie radiem.
Po ponad dwudziestu latach...
Ale bez Marcela (a dawniej Wałka) to się nie da.
Na razie jakoś żyję, ale co będzie, jak trzeba będzie rano wstać do pracy ale nie zdalnej?
Skąd będę wiedziała, że już na pewno najwyższy czas na śniadanie (Urywki), albo że już buty wdziewać (Projekt tata, jeśli wiadomości 7:30 to galopem na ten autobus!!!)...