Dawno, dawno temu, to znaczy jakoś na przełomie lat 70/80 czytałem o policjancie amerykańskim, który sam siebie ukarał mandatem za przekroczenie prędkości. Jednak ten przynajmniej miał powód. Wygląda na to, że nasz policjant nawet nie wie za co sobie wystawił mandat? A to juz bardzo niedobrze, bo świadczy nie tylko o jego niekompetencji, ale może doprowadzić do uchylenia mandatu przez sąd na wniosek tego samego policjanta, o ile okaże się, że czyn, za który się ukarała nie podlega postępowaniu mandatowemu.
Właśnie w ten sposób niekompetencja stróża prawa doprowadza do tego, że znający świetnie przepisy prawne ukarany bez trudu doprowadzi do uchylenia słusznie nałożonej kary grzywny. W ten sposób piraci drogowi, chuligani itp. policjanci, a zwłaszcza strażnicy miejscy, czują się bezkarni i terroryzują społeczeństwo.
Przerażające!