Jednocześnie zbieranie grzybów zostanie ovatowane i oakcyzowane. Wysokość podatków będzie uzależniona od gatunku grzybów, ich wielkości oraz zaczerwienia. Wielkość zaczerwienia będzie wyliczana na podstawie danych statystycznych średniego rocznego zaczerwienia grzybów w kraju wyliczanego przez nadleśnictwa i ogłaszanego w Monitorze Polskim w grudniu roku poprzedzającego kolejny rok grzybowy.
Możliwe będzie wyłącznie zbieranie grzybów ze znakami akcyzy, które będą naklejane przez urzędników urzędów skarbowych lub przeszkolonych i wyposażonych w odnowienie pełnomocnictwa pracowników nadleśnictwa. Dzięki temu grzyby zdobędą także niezbędny czas na wzrost, gdyż nie będą akcyzowane grzybki o wymiarach dla danego gatunku ochronnych. Oczywiście zwiększy się nieco ilość urzędników, którzy będą wyszukiwać i akcyzować grzyby, ale te koszty zostaną uwzględnione przy obliczaniu wysokości akcyzy i VAT. Import grzybów zostanie – co oczywiste w tej sytuacji – poddany podobnym ograniczeniom, jak inne masowe produkty, na przykład alkohol lub paliwa.
Jest to jak najbardziej sprawiedliwe społecznie rozwiązanie stwierdził nowo powołany rzecznik sprawiedliwości społecznej. Nie do pomyślenia jest, żeby ludzie, którzy po to, aby przeżyć w sprzecznej z naturą gospodarce wolnorynkowej, musieli kupić opodatkowany chleb, zaś bawiący się cudzym kosztem na grzybobraniach bogacze nie płacą żadnych podatków.
Prezydent, zapowiedział, że ustawę podpisze. Nie takie przyjemności opodatkowywaliśmy stwierdził i dodał, że jest to krok w dobrym kierunku. Mamy jeszcze jagody, maliny i chrust powiedział tajemniczo. Protesty na ulicach Gniezna, które jak powszechnie wiadomo jest najbardziej grzybowym z polskich miast.