Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Potrujmy o Trójce (AKA forum.trojka.net) => Wątek zaczęty przez: 666 w 05 Grudnia 2007, 11:54:44
-
Zima mrozi, zima grozi...
Święta, mikołaje, choinki... 0:)
Jutro premiera Karpia 2007...
Tylko śniegu jakoś brak...
-
Karp 2007 okaże (ukaże?) się słodkowodną langustą z Mazowsza...
-
Biorąc pod uwagę kierunek ewolucji karpia, to to będzie najwyżej minoga... :-\
A dokąd te święta idą?
-
A dokąd te święta idą?
No to akurat jest proste
idą do supermarketu...
Znaczy odpowiedź na to pytanie jest prosta co dodaje, by uniknąć zarzutu o manipulację semantyczną.
-
Biorąc pod uwagę kierunek ewolucji karpia, to to będzie najwyżej minoga
Albo skumbrie w tomacie,bęc!
-
Myliłam się. Nie minoga. Sialalalawa.
Tylko nie wiem, czy to lepiej.
Z niecierpliwością wyczekiwałam końca tego samochwalnego koncertu życzeń, żeby usłyszeć, czy na końcu nie padnie "i żeby nam wszyscy płacili abonament"...
-
Ja nie słyszałem - można prosić na lalugi, kota, czy innego dziadka?
-
Ja nie słyszałem - można prosić na lalugi, kota, czy innego dziadka?
A nie mogłeś wcześniej? Miałem, ale bez słuchania wywaliłem. Szkoda czasu. Cała ta dyskusja i tak skończy się tym, że skomercjalizuję jeszcze nieskomercjalizowane. I będzie po programie trzecim, niezależnie od zarzutów jakie do jego formuły teraz zgłaszamy.
-
Porażka, porażka, porażka, porażka porażka...
Nie sądziłem, że karp nr 6 (czyli ubiegłoroczny) w kontekście karpia nr 7 mi się spodoba.
Z niecierpliwością czekam na karpia nr 8, może jako reagge? albo nie wiem.. no k-wa nie wiem..., wiem - techno! i to alternatywne!
BTW, kto puszcza kolędy (i to nie zalewskie) 6 grudnia?
Koniec światła... czyl ciemność.
Do De Loeve - nie martw się, jeszcze wyjdzie Ci bokiem, tak się go nasłuchasz...
-
Do De Loeve - nie martw się, jeszcze wyjdzie Ci bokiem, tak się go nasłuchasz...
Spoko, spoko... aż tak to mi nie zależy... ja tylko z ciekawości...
-
Wruciłem Ci specjalnie making of(f) karp w miejsce wiadome
-
.....
Cała ta dyskusja i tak skończy się tym, że skomercjalizuję jeszcze nieskomercjalizowane. I będzie po programie trzecim, niezależnie od zarzutów jakie do jego formuły teraz zgłaszamy.
No co wy? Nie mieszajcie karpia w takie poważne rozważania. I bez tego biedakowi słoń na ucho nadepnął.
Odnośnie strony poetyckiej to się Grzegorz W. napracował a że mało kto chwali PR3 to samochwalenie jakoś usprawiedliwia.
Reasumując (a co!), moje 'zawodowe' zboczenie nakazuje mi wystawić cienką ocenę muzycznej strony karpia natomiast ocenę walorów tekstowych, szczególnie w kontekście subiektywnym trojkofanów, pozostawiam koleżankom i kolegom fachowcom.
-
Widzę, że trzeba będzie podforumeczko programiku trzeciego otworzyć, bo nasz stare (forum.trojka.net) jakoś zdycha.
BTW
Przypomniała mi się świąteczna piosenka
Na gałązce choinkowej
wiszą dwa jabuszka
A na jednej siedzi zając
na drugim kaczuszka
Wesoła choinka, choinka wesoła
Wesoła choinka, choinka wesoła (bis)
Popatrz Jasiu woła mama
Jak ta kaczka kwacze
Popatrz mamo woła Jasiu
Jak ten zając skacze.
Wesoła choinka, choinka wesoła
Wesoła choinka, choinka wesoła (bis)
I to wszystko śpiewane na najbardziej molową nutę na jaką nas stać
-
Wruciłem Ci specjalnie making of(f) karp w miejsce wiadome
senk ju - zaraz napiszem wrażenia ;)
Taaa.... a od mikołaja dostałem Autobiografię Chucka Norrisa :D
No nie no... słownie dobrze, muzycznie powiedzmy przeciętnie.
-
Tekst jest autorstwa Grzegorza W.? Tego Grzegorza W.? Ten tekst? Z tymi rymami?
Idę się zakopać łopatką saperską w ogródku. :-\
-
Tekst jest autorstwa Grzegorza W.? Tego Grzegorza W.? Ten tekst? Z tymi rymami?
Idę się zakopać łopatką saperską w ogródku. :-\
Nie ma co wybrzydzać. To w końcu tylko wesoła piosenka świąteczna... ;)
-
Idę się zakopać łopatką saperską w ogródku. :-\
Saperko, moja saperko
Ty wierna mi poniewierko!
Gdy Tobą kopię w czoła pocie,
śpiewam se przy robocie.
I mówię Wam, bierzcie saperki jak chcecie jechać na skróty.
-
I mówię Wam, bierzcie saperki jak chcecie jechać na skróty.
I jedźcie przez zboże bo we wsi Moskal stoi.
-
I jedźcie przez zboże bo we wsi Moskal stoi.
Tylko bez polityki proszę!!!
Czy kolega Fasiol nie zauważył że idzie ocieplenie stosunków z Moskalami?
Czekam jeszcze tylko na ocieplenie stosunków z Cami i wy <expressis verbis> z tego kraju
Edit
P..<ev> polityczną poprawność
Ja przepraszam ze ten wtręt, ale Fasiol sam zaczął i mnie poniosło
Proszę więc uprawnione służby o moderację
-
Oj Stefek,Stefek.We wsi stoi Moskal.Kazimierz Moskal,piłkarz a obecnie trener rezerw Wisły Kraków.Polski piłkarz.Nie ruski żołdak a ani tym bardziej dziedzic.Pruski np.
-
I niech se chłop stoi, jak ta wydajność przeniesiona z jednego hektara na drugi hektar. Co to już stać se nie można?
Jak pisał Apulejusz w Metamorfozach, opisując spotkanie swojego bohatera-narratora ze żwawą kuchareczką: Stanąłem w drzwiach... ;D
Potem już akcja przenosi się w rejony , ekhm, horyzontalne...
-
I niech se chłop stoi, jak ta wydajność przeniesiona z jednego hektara na drugi hektar. Co to już stać se nie można?
Jak pisał Apulejusz w Metamorfozach, opisując spotkanie swojego bohatera-narratora ze żwawą kuchareczką: Stanąłem w drzwiach... ;D
Potem już akcja przenosi się w rejony , ekhm, horyzontalne...
Właśnie, najważniejsze, to zawsze stanąć na wysokości zadania, choćby zadanie było horyzontalne
-
Wtedy zwłaszcza ;D
-
Czyż nie można stanąć na wysokości zadania, choćby ono było wertykalne ?
Czyż nie dotnęliście odwiecznego problemu przeniesienia poziomu w pion i odwrotnie, tzn. lepiej w pionie czy w poziomie ?
Czyż nie jest to ciekawy temat na długie zimowe wieczory ?
A może jest to problem poruszony onego czasu przez kabaret Potem, cytując z głowy (czyli z niczego): "Józek jeszcze wczoraj był wysoki, teraz jest tylko długi..."
-
Czyż nie można stanąć na wysokości zadania, choćby ono było wertykalne ?
Czyż nie dotnęliście odwiecznego problemu przeniesienia poziomu w pion i odwrotnie, tzn. lepiej w pionie czy w poziomie ?
Czyż nie jest to ciekawy temat na długie zimowe wieczory ?
A może jest to problem poruszony onego czasu przez kabaret Potem, cytując z głowy (czyli z niczego): "Józek jeszcze wczoraj był wysoki, teraz jest tylko długi..."
Ależ oczywiście, że można. Przecież do tego zmierza dyskusja. Stoję jednak na stanowisku, że stanie na wysokości zadania sugeruje jednak pozycje wyprostowaną.
Z drugiej strony, jeśli się nad tym zastanowić, to rzeczywiscie stanięcie na wysokości pewnego zadania w pozycji (dobre słowo i jak najbardziej na miejscu, bo niekoniecznie poziome) horyzontalnej może być, przy całej skali trudności, łatwiejsze niż stanięcie na wysokości zadania w pozycji wertykalnej.
Czy nie za bardzo dosadnie się wyraziłem?
-
Czy nie za bardzo dosadnie się wyraziłem?
Jak zwykle - prawniczy bełkot...
Macie talent, idźcie do sejmu
-
Czy nie za bardzo dosadnie się wyraziłem?
Jak zwykle - prawniczy bełkot...
Macie talent, idźcie do sejmu
Tylko bez inwektyw w postaci "idźcie do sejmu"! Nie potom szkoły kończył, by między matoły wchodzić - choć tyczy się to poprzedniej de-kadencji sejmu. I żeby uciąć politykowanie, to śmiechem przez łzy ukuło się powiedzenie (za tamtej de-kadencji): "używać słów powszechnie uznanych za parlamentarne" ;D
PS Jestem prawnikiem i jeszcze na studiach mocno odurzeni sukcesem idąc całą szerokością ulicy o 4 nad ranem Qmplowi mocno się plątał język (dzisiaj jest sędzią). Skwitowaliśmy to: prawniczy bełkot. ;D
-
PS Jestem prawnikiem
Wspieramy Cię!
-
O tak, widziałem kiedyś jednego prawnika i rzeczywiście bełkotał strasznie. Ale on już chyba nie żyje, bo dawno to już było temu, a bełkot wyglądał na jego mowę końcową, choć przyznajmy zdążył złożyć wniosek o zasądzenie kosztów i to w poczwórnej wysokości.
-
PS Jestem prawnikiem
Wspieramy Cię!
W zasadzie dziękuję. Leczenie trwa.
O tak, widziałem kiedyś jednego prawnika i rzeczywiście bełkotał strasznie. Ale on już chyba nie żyje, bo dawno to już było temu, a bełkot wyglądał na jego mowę końcową, choć przyznajmy zdążył złożyć wniosek o zasądzenie kosztów i to w poczwórnej wysokości.
W zasadzie prawnicy to szuje (piszę jakbym wypił eliksir prawdy, jak Kapral - pamiętacie? "Hegemon to szuja")
Ale są wyjątki od powyższej szujowatości, niestety mało tych (gdyż Tychy jedne są). Nie zadawajcie się z nimi, bo się stoczycie :)
-
W zasadzie prawnicy to szuje . Nie zadawajcie się z nimi, bo się stoczycie :)
No to jezdem stoczony!!!
-
Cezarian, koledzy piją chyba do ciebie 01
Wypada się zrewanżować, bo powiedzą, że prawnicy to sępy ;D
-
W zasadzie prawnicy to szuje . Nie zadawajcie się z nimi, bo się stoczycie :)
No to jezdem stoczony!!!
Ty też???????????????
Taka cicha wóda...
-
Cezarian, koledzy piją chyba do ciebie 01
Wypada się zrewanżować, bo powiedzą, że prawnicy to sępy ;D
Trudno mi się rewanżować, skoro się z kolegą, a do tego kuzynką muszę zgodzić.
Zaczynam odkrywać, że rzeczywiscie możemy być spokrewnieni (pewnie przez Kiszków) i to kuzynostwo zaczyna mi się podobać. Tym bardziej, że jak widzę kolega kuzynka, chociaż prawnik, jak na kuzynkę ładnie wychodzi na zdjęciu.
A Fasiol też? Nie, zdecydowanie nie. On się tylko zadaje z prawnikiem, a to zmusza go do (s)toczenia się. Tacy, co się z prawnikami zadają, choć nie muszą, to są jeszcze gorsi od prawników. Bo prawnik przecież musi być prawnikiem, a taki który się z nim zadaje, chociaż nie musi, wcale nie musi.
Proszę, takie są skutki zadawania się z Fasiolem, który zadaje się z prawnikiem, chociaż nie musi. ??? :-[
-
Tacy, co się z prawnikami zadają, choć nie muszą, to są jeszcze gorsi od prawników. Bo prawnik przecież musi być prawnikiem, a taki który się z nim zadaje, chociaż nie musi, wcale nie musi.
Fakt, czytanie ze zrozumieniem się kłania, ale...
Potwierdzam to co napisano powyżej. Ci, którzy zadają się z prawnikami w realu czy innej biedronce i to nie w (fiuj) stosunku usługodawca usługobiorca to qpki som.
-
Tylko nie ze zrozumieniem, tylko nie ze zrozumieniem! Ja też zadaję sie z prawnikami, więc...
-
Tylko nie ze zrozumieniem, tylko nie ze zrozumieniem! Ja też zadaję sie z prawnikami, więc...
A to przepraszam. Wieczny orgazm
-
Ale som wyj-ątki, jak pisałem. Wiecie, taka furtka w ustawie o byciu szują prawnikiem. Jak sobie zrobicie rachunek sumienia (sumy i mienia), taki ekstra subiektywny, stawiający w pięknym świetle i w kolejce po zbawienie zaraz za matką Teresą, to się załapiecie na "wyjątka". I już samopoczucie 10! ("poprawiło się to pomarańczowe").
Zadawanie się z prawnikami ma skutki zaraźliwe - człek nieodporny porasta lekką warstwą cyny (i robi się cynikiem) i cienką skorupą niewrażliwości i znieczulicy przy jednoczesnej przepuszczalności na bodźce brzęczącą monetą brzmiące... Cholera (dziś całkiem opanowana i uleczalna), a dzisiaj spotykam się z paczką ludzi z roQ (spotykamy się od kilkunastu lat, więc won-troba przywykła), gdzie skład jest w 100% prawniczy. Chyba że przyjdzie Wichura (uwaga: zadawał się z prawnikami od 1993 roQ!!!) i poprawi statystykę obecności uczciwych ludzi ;D
-
A propos porastania cyną, mnie przed kompletnym stoczeniem się (też znam paru prawników - ale tylko towarzysko!) ratuje bliska mi filozofia pewnego myśliciela ze Świata Dysku, który łączył w swojej doktrynie myśl cyników, stoików i epikurejczyków, co w skrócie można by wyłożyć tak:
Ludzie to sqrczybyki i nie można im ufać
ale
nic na to nie można poradzić
więc
chodźmy na jednego 01
;D
-
Po roku czasu...
Karp '08 - czyli mamy święta! :D
[Artystycznie tego nie oceniam, bo nie o to przecież cho.]
-
Dla lepszego samopoczucia odpuściłam sobie tegorocznego karpika (bo to wątroba, panie, w tym wieku już nie ta)... Ale obawiam się, że on mnie sobie nie odpuści i znienacka dopadnie >:D
-
To jak tegoroczny karpik? Pytam, bo jeszcze nie słyszałem. Czy dzieki niemu mozna już polubić karpia ubiegłorocznego?
Najlepsze karpie to za komuny hodował Breżniew z Honeckerem, albo z Gierkiem.
-
To jak tegoroczny karpik?
Wygląda...jak przez okno.
-
Najlepsze karpie rosną na palcu...na Rozdrożu.
-
Ooooo! Właśnie przepłynął obok... karp-podróżnik.
-
Najlepsze karpie rosną na palcu...
Na palcu, powiadasz?? ;)
-
nie słuchałem i nie wiem czy chcę, bo jak (o dziwo słusznie) twierdzi Cezarian, wysłuchanie tegorocznego spowoduje, że zeszłoroczny mi się spodoba, a tego bym nie zniósł...
-
nie słuchałem i nie wiem czy chcę...
tchórz :D
-
tchórz :D
W twarz?
W twarz??
-
Czy była już sonda - ranking karpi (karpiów?) ??
-
Karpów?
-
Kaprów ;D
Jeśli nie było, to można sondę zrobić, jak była, to też można. Z tym, że mnie ze wszystkich karpiowych piosenek najbardziej odpowiada ta: http://nohavica.cz/cz/media/cd/tri_cunici/kapr.mp3 (http://nohavica.cz/cz/media/cd/tri_cunici/kapr.mp3)
-
a mnie pstrąg Shuberta :)
Ale Franka, nie Rudiego...
Ktoś juz słuchał? Mnie się jak do e=tej pory udawało nie...
-
a mnie pstrąg Shuberta :)
Ale Franka, nie Rudiego...
Dopiero teraz mi to mówisz?!
-
Ktoś juz słuchał? Mnie się jak do e=tej pory udawało nie...
Zobaczysz, jeszcze cię dopadnie znienacka... Ale jestem z tobą, też staram się czujnie karpika unikać. Młodzież ma zdrowsze, mniej zużyte wątroby, niech próbuje ;D
Ale tak off-topic (?) czy ktoś mógłby mnie uświadomić, co się stało z Pocztówką do Świętego M.? Nakład wyczerpali czy adresat zniknął nie podając adresu? jak wyjaśnić dociekliwej młodzieży, że Mikołaj już nie mieszka na Myśliwieckiej i teraz mogą już tylko liczyć na czerwonego gnoma z supermarketu?
-
Ale tak off-topic (?) czy ktoś mógłby mnie uświadomić, co się stało z Pocztówką do Świętego M.? Nakład wyczerpali czy adresat zniknął nie podając adresu? jak wyjaśnić dociekliwej młodzieży, że Mikołaj już nie mieszka na Myśliwieckiej i teraz mogą już tylko liczyć na czerwonego gnoma z supermarketu?
A to nie w Laponii? :o
-
No dajże spokój jaki święty by wytrzymał w Laponii, toż by mu aureola odmarzła ::)
W Laponii występuje Youlupukki, czerwony gnom znany światu pod marką Santa Claus (R). A sezon na santaklałsy już się zaczął >;D http://www.youtube.com/watch?v=PefF34ltNaM (http://www.youtube.com/watch?v=PefF34ltNaM)
-
No dajże spokój jaki święty by wytrzymał w Laponii, toż by mu aureola odmarzła ::)
Oj to racja, mnie omal nie odpadły łapki podczas odśnieżania tego tu kolegi - a to jeszcze hoho od L.: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:T28_parola_1.jpg Nie mieli nic z niezapomnianego 1905 niestety...
W Laponii występuje Youlupukki, czerwony gnom znany światu pod marką Santa Claus (R).
Santa Claus of Coca Cola (TM). "Mówimy partia myślimy..." a nie, to o innego czerwonego luda chodziło.
A sezon na santaklałsy już się zaczął >;D http://www.youtube.com/watch?v=PefF34ltNaM (http://www.youtube.com/watch?v=PefF34ltNaM)
Boższsze... Że tak Jokerem polecę: "Skąd ona bierze te wszystkie zabawki?" :)
-
No i dopadło mnie. No i stało się.
Jak w tym kawale:
Umarł złodziej, łobuz i oszut. Ale w żydowskiej tradycji jest, by
powiedzieć coś dobrego o zmarłym.
Rabin w rozpaczy ogłosił, że jak znajdzie się ktoś, kto powie coś
dobrego o zmarłym to dostanie 5 rubli.
No i zgłosił się miejscowy cwaniak. I tak oto powiedział:
- Wszyscy wiemy, jaki był zmarły. To kanalia, łobuz, drań i oszust. Ale
pozostawił po sobie syna, przy którym on sam wygląda jak święty
Francuszek z Asyżu...
Tak właśnie jest z karpiem w tym systemie ubiegłoroczny jest cymesik
-
No i dopadło mnie. No i stało się.
Jak w tym kawale:
Umarł złodziej, łobuz i oszut. Ale w żydowskiej tradycji jest, by
powiedzieć coś dobrego o zmarłym.
Rabin w rozpaczy ogłosił, że jak znajdzie się ktoś, kto powie coś
dobrego o zmarłym to dostanie 5 rubli.
No i zgłosił się miejscowy cwaniak. I tak oto powiedział:
- Wszyscy wiemy, jaki był zmarły. To kanalia, łobuz, drań i oszust. Ale
pozostawił po sobie syna, przy którym on sam wygląda jak święty
Francuszek z Asyżu...
Tak właśnie jest z karpiem w tym systemie ubiegłoroczny jest cymesik
Rozumując w tych kategoriach, to chyba trzeba poczekać na wnuka.
Zresztą, w związku z planami reformy PR i przenosin Trójki z Myśliwieckiej, może już wnuków nie będzie?
-
No i dopadło mnie. No i stało się.
Jak w tym kawale:
Umarł złodziej, łobuz i oszut. Ale w żydowskiej tradycji jest, by
powiedzieć coś dobrego o zmarłym.
Rabin w rozpaczy ogłosił, że jak znajdzie się ktoś, kto powie coś
dobrego o zmarłym to dostanie 5 rubli.
No i zgłosił się miejscowy cwaniak. I tak oto powiedział:
- Wszyscy wiemy, jaki był zmarły. To kanalia, łobuz, drań i oszust. Ale
pozostawił po sobie syna, przy którym on sam wygląda jak święty
Francuszek z Asyżu...
Tak właśnie jest z karpiem w tym systemie ubiegłoroczny jest cymesik
Rozumując w tych kategoriach, to chyba trzeba poczekać na wnuka.
Zresztą, w związku z planami reformy PR i przenosin Trójki z Myśliwieckiej, może już wnuków nie będzie?
Tego nie wiem, ale za to nie lubię jak się wychwala własne dzieci. A w Trójce mają taki dziwny zwyczaj. Karp, jak Karp - ja tam nic do niego ne mam - jednym wejdzie, drugim wyjdzie - w każdym razie znak, że... IDĄ ŚWIĘTA! (bo te choinki na ulicach od miesiąca, to mnie jakoś nie przekonują)
-
No dobra... Posłuchałam... I nic.
To w pewnym sensie gorzej niż myślałam. Poprzednie karpie albo zachwycały albo irytowały a ten mi zwisa kalafiorem.
Nuda, panie, jak w polskim filmie...
-
Gruboskórni jesteście, niewrażliwcy, do filharmonii was wysłać na nauki!
Przecież ileż tam pięknych głosów, ileż krajobrazów opisanych z wdziękiem. I jakież przesłanie patriotyczno-karpackie ;)
-
karpackie ;)
Karpackie tak.
Piwo karpackie z dżemem - palce lizać!
Karp tak, wypaczenia nie! (czy jakoś tak...).
BTW czy może ktoś mi powiedzieć o czym tak na prawdę jest karp08? Bo nic'a'nic nie qmam.
-
Ja pamiętam, że karpatka z dżemem - palce lizać :D
-
I ty tak całą noc przy forumnie? Nie mogłaś spać? Pewnie Świąt wyglądasz?
Trzeba było wyjśc na łąkę i mazurków posłuchac jak ćwierkają, bardzo uspokaja ;)
-
I ty tak całą noc przy forumnie? Nie mogłaś spać? Pewnie Świąt wyglądasz?
Trzeba było wyjśc na łąkę i mazurków posłuchac jak ćwierkają, bardzo uspokaja ;)
Rada dobra, ale skąd w Irlandii łąka? A i ćwierkają pewnie nie mazurki, a warmiaki, przepraszam, irlandiaki?
-
Rada dobra, ale skąd w Irlandii łąka?
Sie nie znasz. W Irlandii tylko łąki, mnóstwo. Za to lasów brakuje, tragedia...
-
Rada dobra, ale skąd w Irlandii łąka?
Sie nie znasz. W Irlandii tylko łąki, mnóstwo. Za to lasów brakuje, tragedia...
Wiem, wiem. To przecież przez te łąki Irlandie nawiedziła w XIXw. słynna zaraza ziemniaczana. Wiadomo przecież, że przed zarazą najlepiej się schować w lesie, bo tam traci ona orientację. Biedne ziemniaki nie miały się gdzie schować i wyginęły. Odwrotnie było w Polsce średniowiecznej podczas słynnej dżumy. Uniknęlismy większych strat z uwagi na potężne akweny leśne (efekt proekologicznej polityki zorientowanej na ochrone zasobów Natura 1300 wczesnych Piastów), gdzie przed zarazą schowała się cała ludność. Ba, nawet w dzisiejszych czasach, zdarzają się mężowie, którzy przed swoją zarazą uciekają w leśne ostępy - na przykład w Bieszczady, czy do Puszczy Biełowieszczańskiej.
-
Ba, nawet w dzisiejszych czasach, zdarzają się mężowie, którzy przed swoją zarazą uciekają w leśne ostępy - na przykład w Bieszczady, czy do Puszczy Biełowieszczańskiej.
Albo chociaż pobaskecić.
-
Mazurki? Czy wam się święta nie poplątały? O tej porze roku, to mogą ćwierkać najwyżej kutie... Albo karpie ;D
-
Mazurki? Czy wam się święta nie poplątały? O tej porze roku, to mogą ćwierkać najwyżej kutie... Albo karpie ;D
Słusznie, jak kutia zaćwierka, to i karp da głos. ;)
-
Karp Knyszyński nawet śpiewa kolędy,ale tylko trzy.
-
Tak, kurna, wiem, że:
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Ale znowu idą...
Zdecydowanie dobrym pomysłem okazało się zatrudnienie do karpia profesjonalnego tekściarza. Logicznym następstwem powinno być zatrudnienie profesjonalnych wykonawców (nie tylko do refrenu). No, ale krok po kroczku... ;D
-
Tak, kurna, wiem, że:
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Ale znowu idą...
Zdecydowanie dobrym pomysłem okazało się zatrudnienie do karpia profesjonalnego tekściarza. Logicznym następstwem powinno być zatrudnienie profesjonalnych wykonawców (nie tylko do refrenu). No, ale krok po kroczku... ;D
Nowy karpik? Można gdzieś tego posłuchać?
-
Przed piecioma minutami w Trójce.
Ty jesteś godzinę do tyłu, to nie powinno być problemu.
edit: no dobrze, będę wielkoduszna
http://www.polskieradio.pl/trojka/idaswieta/
ale tylko jedno dzwonko, na zaostrzenie apetytu :P
-
Wiadomo przecież, że przed zarazą najlepiej się schować w lesie, bo tam traci ona orientację.
Znany jest też sposób policyjny, pochodzący z opublikowanego w 1988 w "Młodym Techniku" opowiadania bodajże "Kogut który tylko gdacze":
...jak mawiał jeden mój kumpel, wysokiego stopnia policjant, drobnoustroje mają zasadniczo jedną wadę. Są cholernie małe i co za tym idzie, nie można ich spałować. I to jest jedyny powód dla którego problem chorób na świecie pozostaje nierozwiązany.
-
Policjant? W 1988? No tak, w Młodym Techniku zawsze były dobre opowiadania science fiction ;D
-
Policjant? W 1988? No tak, w Młodym Techniku zawsze były dobre opowiadania science fiction ;D
Policjant policjant. Się mi walnęło i to był rok 1989 ale bynajmniej akcja nie toczyła się w PRL:
Numer 7/1989. Tomasz Kołodziejczak.
„Kogut, który tylko gdacze”. Streszczenie:
rozbitkowie brną przez bardzo wrogie połacie
planety Jarryd. Wszystko, co tam biega, rośnie
bądź po prostu sobie stoi, pragnie zguby naszych
bohaterów. Oni sami zresztą też, oczywiście tylko
w odniesieniu do kolegi, który akurat posiada
jeszcze jakieś konserwy. Puenta: Różnie. Autor
zasypuje czytelnika didaskaliami, w których
informuje, jak mogłoby się toczyć opowiadanie,
gdyby akurat zachciało mu się tak a nie inaczej.
Stąd rozmaite warianty i podwarianty
zakończenia. Ocena: juwenilia. Podobno
Kołodziejczak, gdy je pisał, miał lat trzynaście.
Dla rówieśników
-
Z innej beczki: podoba się Wam tegoroczny Karp? Przed chwilą leciał w liście, jak dla mnie OK, choć rocznik 2002 był da best :)
-
Z Karpiem jak z tą japońską rybką fugu - lepiej, żeby potrawę przyrządzał prawdziwy kucharz, a nie amator. Chociaż to też do końca niczego nie gwarantuje >:D
Tegoroczna potrawka w eterze jest całkiem całkiem, i to piszę ja, Jarząbek, co to od poprzednich karpi dostawałam wstrząsu anafilaktycznego ze wszystkimi objawami. Dlatego w piątek oczekiwałam premiery z pewnym takim niepokojem - ale jak widać, żyję. Tekst się przyjemnie ociera o makabreskę (no, to w końcu Rusinek), a i warstwa muzyczna przestała migrować w kierunku umc-umc-umc(a mogło być inaczej, oj mogło, słyszeliście Karpia Alternatywnego? 0>[ ).
Ale moim zdaniem najlepsze kasztany, pardon, kawałki, to były w Karpiu 2003:
Krok po kroku, krok po kroczku
ciągnie sanie koń
od woźnicy woń
nie rumianek to, nie mięta,
znak, że chyba idą Święta...
Chyba już pora zrobić ciasto na choinkowe pierniki...
-
Nie słuchałem, jakoś przez te Katarzynki wyleciały mi prawie 2 dni, a do tego, jeszcze wczoraj było Samsona Dusiciela...
Wierzę jednak na słowo opinii Bruxy
-
Donoszę uprzejmie, że choroba szczęśliwie (dla reszty ludzkości, w tym Was) uniemożliwiła mi napisanie własnej wersji karpia. Świat uratowany. Napisy.
-
Właśnie słucham. Mann znowu nie zaśpiewał.
I co to za "kosmiczne" odgłosy na koncu? Z Houston? Wysłali karpia w kosmos???
-
Donoszę uprzejmie, że choroba szczęśliwie (dla reszty ludzkości, w tym Was) uniemożliwiła mi napisanie własnej wersji karpia. Świat uratowany. Napisy.
Kiedy w Trójce? Ja, jako zwolnennik wolnej, a nawet szybkiej wolnej konkurencji uważam, że lepiej będzie, jak będą dwie piosenki, zawsze coś do wyboru, a jeżeli Twoja wersja jest kolorowa, to i do koloru.
-
Niepokoi mnie brak reakcji Stefana. I ogólny brak Stefana... Chyba się karpikiem nie struł? ???
-
Niepokoi mnie brak reakcji Stefana. I ogólny brak Stefana... Chyba się karpikiem nie struł? ???
Interesujące, ale nieciekawe - i na odwrót.
Google zapytany o to "Co się stało ze Stefanem?" jako pierwszy obrazek wyrzuca coś takiego.
(http://www.efakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/1253847305058.jpg)
Krótko mówiąc: przerażające.
-
To nie może być Stefan.On jak stoi na bramie to tylko na rowerze.
-
To nie może być Stefan.On jak stoi na bramie to tylko na rowerze.
To on, ten rower, może on ucieka? I Stefan jak go nie capnie...
-
Moze Jurek próbuje nam wskazać, co się dzieje ze Stefanem? Zaczynam się niepokoić... :o
-
Ja idę postawić świeczkę w Stefanowej intencji.
-
dziękuję za troskę, żyję i mam się.
Właśnie kończę obchodzenie 18 urodzin.
No.
A potem (11/12/2009) wybieram się do Gniewina.
A co!
-
Właśnie kończę obchodzenie 18 urodzin.
Czyich?
-
Właśnie kończę obchodzenie 18 urodzin.
Czyich?
Jak to, "czyich"? Jasne, że swoich! Osiemnastych z resztą w pamięci...
-
E, nie. On nie obchodziłby swoich urodzin w taki zwykły dzień. O sobie wybrał dzień, co to fajerwerki, parady... Normalnie, dzień pabiedy ;D
-
E, nie. On nie obchodziłby swoich urodzin w taki zwykły dzień. O sobie wybrał dzień, co to fajerwerki, parady... Normalnie, dzień pabiedy ;D
To może moje? E, też nie.
-
E, nie. On nie obchodziłby swoich urodzin w taki zwykły dzień. O sobie wybrał dzień, co to fajerwerki, parady... Normalnie, dzień pabiedy ;D
Ach, te aluzje, wszędzie aluzje.
A Stefek być może obchodził 18-te urodziny nie tyle swoje, co częściowo, wróć, złe określenie, trafniej oddaje sytuację stwierdzenie "cząstkowo swoje"? ;)
Mylę się czy nie?
A potem (11/12/2009) wybieram się do Gniewina.
A co!
No to się musiałeś dobrze pogniewać (pogniewinować)...
-
Trafił mnie karp.
I to jest cudo.
Cudo - bo wydaje się, że ostatnia wersja jest najgorsza.
A jednak można stworzyć gorszą.
Cud.to!
-
A Karpia alternatywnego słyszałeś? Nie? To jeszcze nic nie słyszałeś >:D
-
A Karpia alternatywnego słyszałeś? Nie? To jeszcze nic nie słyszałeś >:D
O to, to! Ja jeszcze nieszczęśliwie nic nie słyszałem. Zastanawiam się po waszych wpisach, czy ten brak szczęścia, jaki mnie dotknął, to przypadkiem nie jest szczęście?
-
Tak z kronikarskiego obowiązku wrzucę kij w mrowisko.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,12587160,_Co_tam_robi_Krzysiek_Skowronski______Szef_Stowarzyszenia.html
Tak, wiem, pytania są tendencyjne.
-
No, to tendencyjna odpowiedź: SKOWROŃSKI NIEJEDNO MA IMIĘ
-
Tak z kronikarskiego obowiązku wrzucę kij w mrowisko.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,12587160,_Co_tam_robi_Krzysiek_Skowronski______Szef_Stowarzyszenia.html
Tak, wiem, pytania są tendencyjne.
A co? Miał prowadzić Lis, jak jedyny gwarantujący pełny obiektywizm?
-
Tak z kronikarskiego obowiązku wrzucę kij w mrowisko.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,12587160,_Co_tam_robi_Krzysiek_Skowronski______Szef_Stowarzyszenia.html
Tak, wiem, pytania są tendencyjne.
A co? Miał prowadzić Lis, jak jedyny gwarantujący pełny obiektywizm?
Nie niepoznaje kolegi - taka asertywność?
Tak 3mać!
A poza tym - za swoje pił!
-
Houston, Karp wylądował.
Tragedii nie ma, bywało gorzej.
Ale...
Jak myślicie? Jest nadzieja, że Karp rzeczywiście wyemigruje na południe? Na stałe?
-
Jako, że cały dzień byłem dzisiaj w rozjazdach (znaczy w Gliwicach, przepraszam, Bytomiu, jeszcze raz przepraszam, Radomiu), to zapytywuję, dlaczego "na południe"?
-
dlaczego "na południe"?
Bo tam kopią studnie.
O, od razu próbka karpiowego rymu wyszła. Jak domniemywam (bo nie sprawdzałam) - Bukartyk?
-
Ja nawet piosenki jeszcze nie słyszałem.
-
Coś cicho o karpiu?
Czyżby był mniej kontrowersyjny, niż poprzednie?
Z tego, co słychać, wynajęli kogoś kto umie śpiewać, a ekipę po większości upchnęli w refrenie.
-
A o czym tu pisać?
Karp się skończył na wersji numer pięć (góra sześć).
CBDO(?)
-
Posłuchałem, a właściwie pooglądałem tu:
http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/990380,Juz-jest-Karp-Story-2013-Zobacz-teledysk
i mnie sie podobuje!
Pomysł niezły, soliści śpiewają zawodowo (kto to jest ta śpiewająca w paski?! - super daje!!!), bluesowy zadzior na gitarze, Mann, Niedżwiedź i Halinka wymruczeli coś jak zwykle - czego chcieć więcej?
-
czego chcieć więcej?
A tego, zeby to coś z Karpiem miało współnego.
Bo to w kategorii "fajne" jest może i fajne, ale w kategorii "Karp" - beznadziejne.
-
Sam jesteś karp...
-
Stefek, jako urodzony pesymista wyznajęzasadę, żę wszystko już było i CBDO.
I ma do tego prawo, bo o take OTAKE walczyliśmy lub moglibyśmy walczyć, gdybyśmy chcieli lub mogli? S:)
-
Już chyba wiem - Katarzyna Borowiecka jest tym tegorocznym karpiowym objawieniem :)
-
Nieskromnie powiem, że moim skromnym zdaniem bardzo fajne. Wreszcie jakiś powiew nowości muzycznie, a i tekstowo bardzo dobre. To tylko świadczy o tym, że nadziei nie można tracić. Przynajmniej do przyszłego roku.
-
To ja też wyjdę z szafy i powiem: Zastałam Jolkę?... eee... że mnie się to też podoba. Szału nie ma, ale też nie uciekam od odbiornika.
Katarzyna Borowiecka? No pacz pan...
-
Pacze, a jakże... Katarzyna Borowiecka... Z tych Borowieckich co to w mieście Łódź fabrykę stawiali?
-
Pacze, a jakże... Katarzyna Borowiecka... Z tych Borowieckich co to w mieście Łódź fabrykę stawiali?
Nie wiem, czy to ładnie wytykać jej mazurskie pochodzenie. ;)
-
Albo japońskie...
(http://www.polskieradio.pl/4f5ee117-c265-4a2d-a00a-66360201deb3.file)
-
Uśmiech iście japoński, to prawda.
-
Ten z lewej?
-
Kojarzę, to ta, co mi nie zapłaciła za emisję...
-
Kojarzę, to ta, co mi nie zapłaciła za emisję...
Tak, nie zapłaciła, a mieszkanie nowe, amplituner nowy, że o subwooferze nie wspomnę.
-
Mieszkanie stare (nie spłacone) , subwoofer stary (nie działający), ampli nowy, ale jeszcze nieokiełznany...
-
I tak pewnie taniej wyszło niż nowa żona...
-
I tak pewnie taniej wyszło niż nowa żona...
Być może, ale ostatnio śnią mi się gołe baby...
-
To normalne, mam nadzieję, że młode i ładne?
-
I tak pewnie taniej wyszło niż nowa żona...
Być może, ale ostatnio śnią mi się gołe baby...
Czy ma to związek ze Stefkowym dziewictwem opisywanym tak szeroko przez Niego w innym wątku?
-
Baby ładne.
@Ali
Szczegóły!
Bo sobie nie przypominam.
Błona (bębenkowa) to nie to samo
-
Święta idą - Świeta Barbórka przywiozła nam talony na balony! Opłacało się przyssać do stołka ;)
Co prawda na amplituner chyba nie wystarczy, ale na parę skrzynek będzie...
-
A co ty, w metrze pracujesz?
-
Od pewnego czasu tak - wszyscy dołki kopią...
-
Od 120 dni w tym wątku nie pisano o karpiu.
-
Tylko 120? A karp śpiewa (i jazzuje) już od tygodnia, co to się z nami wyrabia...
-
To i tak wychodzi, że o jednym karpiu potrafi się tu pisać ponad pół roku...
-
Śmiejcie się, ale dla karpi to nie są radosne święta. Nie żebym źle się z tym czuł, ale fakt jest faktem... Na pewno są zwolennikami wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia.
-
A, tu jest.
Wanna na karpia, znaczy.
Grzegorz usłyszawszy porannego karpia wymamrotał znad szczoteczki do zębów: Ej, ale melodia im się chyba pomyliła...
A mnie zastanowił inny dysonans brzmieniowy, czyli #kogoniesłychać.
Możliwe, że mnie słuch zawodzi i ta nowa linia melodyczna rozprasza, ale gdzie tam jest Pan Wojtek, albo Niedźwiedź i Helena? Albo Andrut (nie żebym szczególnie tęskniła, ale...)?
Taka trochę skromna ta reprezentacja...
-
Andrut jest, fragmentarycznie, ale jednak.
-
Karp artystyczny? Dwa karpie w barszcz...
W sumie dobrze jest mieć takiego zapasowego, na wszelki wypadek, gdyby się obsada wykruszyła.
-
Może to ostatni karp sadząc po coraz bardziej agresywnych akcjach ekologów mających najprawdopodobniej na celu wyniszczenie gatunku.
A kiedyś karpia Janka na smyczy wyprowadzał pan Dobrowolski, co dziwiło co niecą niejaką panią Wrześińską.
-
Grubcio :)
Na fali współczesności A'Tomek mi się skojarzył z I'Reneuszem ;)