Obejrzelim "Słońce, siano i truskawki" (1984), tacy czescy "sami swoi", ale bardziej współcześni, nawet, nawet, można się pośmiać. A potem z rozpędu jeszcze obejrzelim "Słońce, siano i parę razy po gębie", mniej śmieszne, ale też można. No i jest jeszcze 3-cia część tej historii z erotyką w tytule - ktoś zna/oglądał? Bo się waham...