Strajk lekarzy, choć nie zaskakuje, smuci i przeraża.
Sprobowaliśmy dociec, co tak na prawdę stoi za tym faktem. Oczywistym było, że pieniadze nie są główną przyczyną tego stanu. Jako jedyni dotarliśmy do dokumentów (tajnych dokumentów dodajmy, by wszystko było jasne), które rzucają światło na mroczne zakamarki zawodu lekarza.
Otóż badania, sponsorowane przez Microsoft i Google, niezbicie wykazały, że sterlilizacja urządzeń i przyrządów powszechnie używanych w służbie zdrowia nie pozostaje bez wpływu na sprawność seksualną lekarzy i pielęniarek.
Problemy seksualne dotykają 84% lekarzy i aż 97% pielęgniarek.
Strajk lekarzy ma na celu zlikwidowanie sterylizacji, a zamiast niej zastosowanie nowej metody, opracowanej przez koncerny sponsorujące badania. Metoda ta ma polegać na sofwarowym czyszczeniu tych przedmiotów, które uprzednio były oczyszczane metodą tradycyjną.
Nowe, bezpieczne "sterylizatory" pracują na najnowszej wersji systemu Windows Vista, oparte są na dwurdzeniowym procesorze Intela oraz za pomocą specjalnego interfejsu Googla znajdują baktrie gdziekolwiek się one nie schowają.
Microsoft i Google testowały swój najnowszy produkt w Brzesku koło Krakowa, a wyniki okazały się więcej miż zadowalajace. Jednocześnie rzecznik prasowy Google zaprzeczył, iż niedawna epidemia sepsy oraz żółtaczki miała cokolwiek wspołnego z tymi testami.
Minister Zdrowia nie wyklucza rozszerzenie projektu, kategorycznie jednak nie zamierza zlikwidować tradycyjnej metody sterylizacji.
Do sprawy oczywiśćie wrócimy.