Witamy nowego chlebem i słoikiem dżemu. I to mi się podoba, kolega wchodzi do nas bez warunków wstępnych i nie stawia nam za wysoko poprzeczki. To wróży dobrze jemu, nam, a świetnie wróżyłoby także Maćkowi Zembatemu, gdyby żył.
Kolegę Vodolaza zachęcam do jak najczęstrzego pisania z nami, gdyż tylko wówczas, osiągnie nawet w nowiu - pełnię satysfakcji. Zaś w miarę pisania można osiągnąć i stricte ulotne audiofilskie cele materialne.