Wszelakie szufladkowanie muzyki jest moim zdaniem równie mądre jak mieszanie dżemu z towotem :-)
Masz rację, ale najprawdopodobniej, niekoniecznie. "szufladkowanie" jest bardzo pomocne,a we współczesnych czasach coraz bardziej, bo ułatwia, wręcz umożliwia nam poruszanie się w światku muzyki.
Weźmy przykładowy Pink Floyd - osoba która nigdy nie słyszała o tym zespole ani nie słyszała jego muzyki (czysto teoretyczne założenie, pewnie nawet dziadek Jacek znał ich muzyke już podczas wojny mandżurskiej) może domniemywać iż to zespół dyskotekowy z Piaseczna albo grający jakąś współczesną muzykę alternatywną. Nie ma szans aby po samej nazwie stwierdzić, co oni grają?!
Na fajne i niefajne można dzielić, jak już dokładnie znasz a i tak jest to konkluzja tylko dla ciebie, bo sąsiad może akurat tę 'niefajną' bardziej lubić - fajność określa tylko twój gust muzyczny i nie nadaje się do publikacji, chyba że na blogu