Ja doskonale wiem, na czym ona pracuje, bo w końcu ja wypełniam te tabelki, których ona nie umie.
I powiadam ci, nawet jak jest nas teraz 97 nauczycieli, to też się mieścimy. Nawet kolega matematyk, który do szczupłych nie należy
But wait, therez moar...Pościągałam te tabelki z tych maili, skomasowałam i... przeczytałam. Nie wiem po co, jakbym nie czytała umarłabym szczęśliwsza.
Badane kryterium brzmiało: czy 50% uczniów chodzi na kółka zainteresowań.
W sumie ciężko skopać, nie? Się wchodzi do każdej klasy i się mówi: kto chodzi na kółka, hande hoch
W przypadku klas nie mówiących po niemiecku się stawia pod murem wychowawcę, lampa w oczy i wszystko wyśpiewa...
Ale nie. To by było za łatwe, to jest dla lamerów.
Koleżanka jest hardkorem i policzyła ile jaki procent dzieci z każdej klasy chodzi na każde kółko.
Że się omnibusy po różnych kółkach redundują, tego nie wzięła pod uwagę, ale to Pan Pikuś jest.
Spróbujcie mi za to z tych danych wyciągnąć odpowiedź na zadane pytanie
Good luck.
I good night.
Ja już nie mam siły