...gdyż ilości zająca były śladowe.
Burżujstwo...
Ślad to całkiem sporo, a śladowe ilości!
Kryzys idzie i powinniśmy brać przykład z Poszepszyńskich, oszczędzać i się powoli przyzwyczajać do:
- pasztetu z tropów zająca,
- kilwateru karpia w konserwie (Powiecie, że nie zostawia? Jak pływa już na wierzchu to zostawia),
- napoju z cienia pod gruszą
i prawdziwego rarytasu:
- poduszek z łabędziego śpiewu...