Nie grozi mi to. Jako osoba zameldowana w miejscowości o nazwie z członem Zdrój nie mam co liczyć na skierowanie na jakieś sanatoryjne wyjazdy. Wiem, bo swego czasu osobista moja rodzicielka próbowała.
I nieważne, że potrzebujesz kuracji na gardło, a w danym Zdroju specjalizują się, dajmy na to, w chorobach kobiecych.
Na miejscu masz brać, nie na wynos.