Dobrze, że bramkarze Lecha ćwiczyli rzuty karne. Niestety, nie można tego powiedzieć o komentatorach Polsatu, ale to już standard.
Stefek ma jednak rację, jest to jeden z większych sukcesów polskiej piłki w ostatnich latach. Lech pokonał na drodze do LM renomowanego przeciwnika, fakt, że bardzo osłabionego odejściem charyzmatycznego trenera. Było to widoczne zwłaszcza podczas błędów przy wykonywaniu rzutów karnych, gdzie niedostatki taktyczne przesądziły o końcowym zwycięstwie kolejorza. Dzięki udanej grze naszego bramkarza, nasz trener nie musiał korzystać z usług najlepszego swojego zawodnika - Roberta Lewandowskiego, który jak wiadomo strzela karne przewrotką. Jak przyznają trener i zawodnik, Robert był w każdej chwili gotowy do wspomożenia kolegów oczekując na sygnał trenera w swym mieszkaniu w Dortmundzie.