Ciekawe to jest, bo weźmy taką koszykówkę, także w USA, przecież tam huk podczas przeszkadzania przy rzutach wolny jest chyba większy od startującego odrzutowca. I wszyscy uważają, że to normalne. Może przodujące miasto wielokulturowe NY samotnie wyznacza nowe, oczywiście lepsze standardy?