Sedno tarczy, wszyscy wczoraj skończyliśmy bez szatni i bez prysznica, ale cała sala, jak nas było - 11 chłopa obawiała się o Fasiola, czy jak wróci po treningu do domu nie umyty, to pies go rozpozna i czy się na niego nie rzuci. Fasiol, cały jesteś? Już raz Cię Alvin załatwił przez jakąś niemytą sukę.
Cezarian jeszcze się nie obudził.
Było nas 13 (niestety) a nie 11, Alvin rękę mi załatwił nie przez sukę a przez innego psa co go ratować trzeba było.
A teraz sedno tarczy. Poznał.
A chociaż zakwasy?
Bo bez kontuzji i / lub zakwasów nieważne.
E tam, zaraz zakwasy. Jeszcze mięśnie nie odwykły zupełnie, tyle dziesięcioleci biegania w jakiej takiej formie jest utrzymały.