Wczoraj miał w mieście nad rzeką Białą kolejny mikrozlocik. W rolach głównych i drugoplanowych udział wzięli: piszący te słowa oraz pedadog. Miło mi poinformować, że omówiono, ustalono i, co najważniejsze, wyciągnięto wnioski. Nie ma także co ukrywać, że poddano bezkompromisowej i konstruktywnej krytyce. Z ulgą także donoszę, iż w krzyżowym ogniu pytań i odpowiedzi okazało się, iż rzekomy anarchizm jest konserwatyzmem i to niezależnie od przyjętego układu jednostek. Należy także z ulgą przyznać, że konserwatywny anarchizm preferuje układ jednostek SI i potrafi ten wybór przekonująco wyjaśnić przy użyciu beczki, choćby(?) piwa.