Co najmniej. Oby pośmiertnie nie dostał.
Aktualny laureat zrobił przyjemność komisji i dożył.
Wśród krytyków trwają już dyskusje, czy dziełem, które wpłynęło na decyzję szacownego gremium w największej mierze nie była aby słynna ballada o mrówkach:
"The ants are my friends, they're blowing in the wind, the ants are blowing in the wind."
Tyle na razie dało się wysłuchać po pierwszym półlitrze (na łba). Intensywne prace trwają...