Czekając na pojazd komunikacji miejskiej w KuK Krakau z niezwykle drogim biletem w kieszeni zresztą (48h za 35 PLN, zastaw się a postaw się, a co!) podczas wyprawy na zwiedzanie opactwa cysterskiego w Mogile (bardzo ciekawe) przyuważyłem banner:
SZKOŁA MAŁYCH ESKIMOSÓW
No ciekawe czego ich tam uczą? Patroszenia fok? Dziś to chyba nie przej.... Eeee, dobra. EINSTEINÓW. Niemniej pytanie pozostaje jakby w mocy: "Dziś drogie dzieci wzbogacimy sobie uran. Jasiu nie odkładaj tej pastylki na stosik bo reakcja łańcuchowa zajdzie! Znowu nie uważałeś! Obok połóż. O tak."
Co do opactwa: spodobał mi się tam swojski i współczesny napis na kartce drzwiach tak na oko jak wszystko wokół 700-letnich: "Prosimy nie wynosić krzeseł z katakumb". O czaszkach nie wspomnieli, pomyślałem, no ale to oczywiste. No i srodze sięzawiodłem: nazwa pozostałą miejsce jest dziś salką audiowizualną z opcją rearanżacji na kaplicę lub odwrotnie zależnie od potrzeb...