Kategoria ogólna > Aktualności
wątek bardzo edukacyjny
Bruxa:
W naszym konserwatywnym środowisku nadal jeszcze da się.
W bardziej postępowych może być trudniej.
Naczelna ma troje zastępców, proporcja jeden facet na trzy niewiasty to w tej sfeminizowanej branży i tak wyjątek. Na poziomie szeregowym to te rodzynki jeszcze rzadziej porozrzucane.
Cezarian:
I co, dbacie o te rodzynki?
Bruxa:
A mamy inne wyjście?
Cezarian:
Dzisiaj się dowiedziałem od koleżanki, przy okazji mamy 9-latki, że córka życzy sobie, żeby raz ze szkoły odbierała ją mama, a raz tata. Dlaczego? Bo wtedy wszystkie dzieci wiedzą, że ma pełną rodzinę. Ponoć jest to swego rodzaju szpan mieć równocześnie ojca i matkę. Czy we stolycy taki trend także jest zauważalny?
Bruxa:
Tylko po jednej sztuce? Phi...
Taki tradycyjny model rodziny to jeszcze na Podlasiu chyba. My mamy całe listy w świetlicy, kto może Jasia czy Marysię odebrać i którego dnia.
Mama, obecny partner mamy, tata, obecna żona taty, babcia po drugiej żonie obecnego partnera...
Panie, to czasem tabelek w Excelu nie starczy.
A pani świetliczanka się musi rozeznać i jeszcze rozpoznać.
A tak serio, to owszem, miałam w dokumentacji wychowawcy również i wyroki o pozbawieniu praw i takie tam.
Fajnie się żartuje, ale do czasu, kiedy nie trzeba dziecka tylnym wyjściem przemycać, bo przy głównym stoi (były) tatuś z niewiadomym zamiarem...
A nade mną widmo prokuratora.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej