Była onegdaj opowieść o przetargu na ostatnie miejsca na pochówki prawosławne na cmentarzu komunalnym. Owszem, było trudno, owszem, było krwawo i nie wszyscy przeżyli trudną procedurę, owszem, nie wszyscy byli w stanie spełnić trudne wymogi specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Jednak, ci, którym się udało wiedzą, że było warto. Do nich należą rodzice naszej powszechnie znanej i szanowanej koleżanki, specjalistki od lichtensteinczyków w domu. I teraz odcinają kupony. Okazuje się, że za wynajem takich grobów można osiągnąć nawet dwukrotnie większą cenę, niż za m2 mieszkania. A wszystko dzięki wzrostowi zamożności i mobilności społeczeństwa. Zgodnie z najnowszym trendem, przeprowadzka do innego miasta odbywa się teraz wraz ze szczątkami doczesnymi krewnych. Co znaczy w odpowiednim momencie dostrzec niszę rynkową?