W okolicach Wisły, to nie wiem, ale w Sokółce na pewno tak. Czyżby coś nowego wydarzyło się na węźle Konotopa? Mela?
A tak przy okazji anegdota. Otóż upadek hostii w sokółce wywoła, co zrozumiałe, spore zamieszanie. Skoro badania wykazały, że jest to kawałek mięśnia sercowego, to jak zwykle w państwach demokratyczno-totalitarnych, zawiadomiono prokuraturę, czy nie popełniono przestępstwa. Kawałek serca jest, ciała nie ma, ale chyba gdzieś musi być? Nie wdając się głębiej w kwestie cudowności lub nie zdarzenia, pamiętam, że miejscowi prokuratorzy, aby nie prowadzić takiego, nieco dziwnego śledztwa, hurmem składali oświadczenia, że są religijni i praktykujący i jako tacy wnoszą o wyłączenie ich z prowadzenia postępowania, ze względu na możliwy brak obiektywizmu.