Inne utwory satyryczne > Inne

Renifery żądzy, czyli wypiski z poezji wpółczesnej

(1/16) > >>

Bruxa:
Kręcą was renifery? Nie? Mnie dziesięć minut temu też jeszcze nie. A teraz #samaniewiem  ::)

Przeglądając otchłanie mojej biblioteczki (celem wyszperania czegoś jeszcze dla Islandii) potknęłam się o pakiet tomików poezji jakie dostałam kiedyś z Trójki od Andrusa (ktoś jeszcze pamięta, za co? może Gonzo?). A tam:

(...) obrani ze skórki jak dwie pomarańcze
obnażeni do śniegu swoich ciał -
po których, jak po sutkach wzgórz renifery żądzy,
zdążają w noc polarną...

Co dalej z tą wyprawą nansenowską nie wiem, bo mózg mi zwiędł, jak zegar na obrazie Salvadora...

Metafora to w ogóle trudna jest. Dzisiaj rano we radiu panienka zapodała: ...a na drugim końcu tego bieguna...
Czytelników z wykształceniem mat.fiz. przepraszamy za usterki  S:)

To już was kręcą te renifery?

szczutek:


Steve Jobs... Nieważne...

Cezarian:
A co jak renifera żądze skończą się bodzeniem rogami?

Stefan:
Nie!

Bruxa:
@Szczutek: ojej, ja na taką awangardową interpretację nie wpadłam. Gay poetry? To z lat sześćdziesiątych utwór jest...
Oh, wait...  ::)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej