Koci koci miętki wątek

[Bruxa]

Tak sobie myślę... Skoro już się zasiedziałam do tej godziny... Idę budzić kota! 

[Stefan]

Budź!!!

[Bluesmanniak]

Tak sobie myślę... Skoro już się zasiedziałam do tej godziny... Idę budzić kota! 

A co na to kiciputek?

[Bruxa]

Dupa. Okazało się, że kot ma znacznie twardszy sen niż ja.
Może i dobrze, bo nie wyspalibyśmy się oboje.
Grzegorza pomijam, tego nie obudziłby nawet lokalny Armageddon.


Edit: Na żądanie szerokich mas - Kiciputek na dziś

[Cezarian]

Jako wieloletni właściciel psa wielokrotnie budzonego o każdej porze nocy, zupełnie nie wiem jak można nie dobudzić kota o 0.30? Po prostu nie chciałaś go obudzić?

[Bruxa]

Jak już wspominałam, koty mogą spać 24h na dobę. Średnio, niektóre dłużej. Ten nadrabiał stracony poprzedniej nocy czas i spał do kwadratu.

Po co wielokrotnie budziłeś psa, można wiedzieć?

[Cezarian]

Z powodów bardzo różnych. Na przykład, żeby się z nim przywitać, albo żeby nie wyszedł z wprawy w wybudzaniu się. Zresztą dajcie mi psa, a powód się znajdzie.

[Fasiol]

Można np zbudzić psa po to żeby zapytać się go czy śpi.Ja tak robiłem.

[Bluesmanniak]

Ja nieśmiało zapytam, kto was budził żebyście obudzili psa? Pewnie jakiś kot...

[Bruxa]

Ha! Co mi przypomniało historyjkę zasłyszaną w którymś z odcinków QI. Otóż w czasach rewolucji przemysłowej w Anglii istniała instytucja budziciela, który (z braku rozpowszechnienie takiego wynalazku jak mechaniczny budzik) chodził rano po mieście i stukał w okna, żeby robotnicy wstali na pierwszą zmianę (i zdążyli obiad zjeść na stołówce, jak jeszcze tłoku nie ma). Najlepszą technikę miała pewna pani, co zamiast stukać kijem pluła w szyby grochem przez rurkę. Ale to dygresja... Istotne jest, że istniała też instytucja budziciela budziciela (knocker-upper's knocker-upper), który dbał o to, żeby budziciel nie zaspał. Pytanie, kto budził budziciela budziciela? Pewnie jego kot?

@Cezarian - chciałam powiedzieć, ze pies, którego trzeba budzić na powitanie, to raczej czujnością nie grzeszy Ale co ja się tam znam na psach...

[Cezarian]

Co do psa, to rzeczywiście był dziwny i po pierwszym przywitaniu nie wiedzieć czemu nie chciał się już potem drugi raz witać.
Co zaś do budzika budzika to zawsze powstaje pytanie kto kontroluje Najwższą Izbę Kontroli?

[Bruxa]

Smacznego:

[Cezarian]

No nie wiem. Stawiam na to, że w takiej sytuacji kotek byłby kanibalem, choć może nie autokanibalem.

[Bluesmanniak]

A istnieją w ogóle jacyś autokanibale? I jakie samochody lubią najbardziej?

[Cezarian]

A istnieją w ogóle jacyś autokanibale? I jakie samochody lubią najbardziej?

Samochody zakładów mięsnych?