Koci koci miętki wątek

[Bluesmanniak]

Nie, w kryminałach...

[Cezarian]

Te dwie pasje chyba da się połączyć?

[Bluesmanniak]

Nie próbowałem...

[Cezarian]

Nie czytasz kryminałów na grzybach? 

[Bruxa]

Nie nie nie, żadne pazury, to by było prymitywne użycie siły.
Nie. Po prostu kto nie chcąc dać się podnieść robi się cięęężżżkiii...
Sam z siebie.

[Cezarian]

Ciekawe. Człowiek uczy się (z)noszenia ciężarów całe życie.

[Bruxa]

Grzegorz, jako było nie było inżynier, twierdzi, że to nie żadna magia, tylko po prostu kot świadomie popada w pełną bezwładność, nie rekompensując jak zwykle części masy napięciem mięśniowym. Czy coś.
Czyli zasadniczo jak wzmiankowany wyżej trup.
Tylko, że trup jest sztywny, nie przelewa się przez palce, nie fuczy i zazwyczaj nie próbuje odgryźć podnoszącej go ręki.

[Cezarian]

Wszystko się zgadza! I, jak mówi przesąd ludowy, trupowi też rosną pazury!

[Bluesmanniak]

Jassssne, te przesądy na Podlasiu

[Cezarian]

Jassssne, te przesądy na Podlasiu

I włosy, nie zapomnijmy o rosnących po śmierci włosach.
A wracając do dyskusji o ciężarze trupa, to ja w przeciwieństwie (tak przynajmniej zrozumiałem) do Tonego byłem wielokrotnie na sekcji zwłok, nie tylko podczas grzybobrania. Od na studiach mieliśmy fakultet, tak zwaną sekcję sekcji zwłok. Tyle, że żadnych z inkryminowanych zwłok na ręce nie brałem ani przed, ani po wypatroszeniu i odmóżdżeniu.

[Bluesmanniak]

Czyli prawnik-teoretyk, a chociaż kota brałeś na ręce?

[Cezarian]

Dlaczego teoretyk? Praktyk. Prawnik wierzący i praktykujący. Kota na rękach? Człowiecze...

[Bluesmanniak]

Trupa nie podnosiłeś to teoretyk, proste co nie?

[Cezarian]

Teraz tak. Raz niosłem trumnę. Liczy się? Pełną.

[Fasiol]

Tylko jeśli przed wypełnieniem zdejmowałeś ją z pawlacza.