Rudemu braki przeszkadzają tylko na ostatnim etapie. Na ostatniej prostej, że się tak wyrażę.
W samym marcowaniu nie. W baraszkowaniu w zasadzie też nie. W Kudowie byłam świadkiem sceny, a nawet "sceny" z udziałem Rudego i Graniastej, gdzie obie strony brawurowo zabrały się do dzieła i dopiero w tak zwanym kulminacyjnym momencie zabrakło weny, a może scenariusza? Na pewno środków. I obie strony zamarły tak na chwilę w rozterce co teraz? Po czym po podkręceniu wąsów i otrzepaniu futerka płynnie wróciły do zabawy w berka