Iste glaudium est...
Krwawa wigilia.
W sam wieczór wigilijny powstała w Bielanach sprzeczka między niejakim N. Rozpędzikiem a jego kolegą. Ostra wymiana słów przeszła wkrótce - w bójkę, podczas której Rozpędzik został dotkliwie pobity przez swego kolegę. Awantura widocznie powstała „przy kieliszku", gdyż, jak stwierdzono, za narzędzie walki buńczucznemu koledze służyła flaszka z wódką. Zawezwane pogotowie ratunkowe po opatrzeniu ciężkich ran na głowie u Rozpędzika przewiozło go do szpitala. gdzie walczy ze śmiercią.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 28-12-1921
Niestety nie wiem kto tę "lechste Schlacht" wygrał...