Centrum to chyba tylko Warszawa, oczywiście z wyłączeniem Pragi?
A Gonzo pierwszy raz w życiu poleciał samolotem. Córki, które załatwiły mu wycieczkę, bardzo długo namawiały go, żeby nie zabierał do samolotu konia jucznego. Przekonały, ale chociaż obrok wziął. Opowiadał, że na miejscu spotkał Atenę. Niestety, to już w zasadzie staruszka, stwierdził. Kiedyś to ona była fallus, to znaczy pallas - pana, rozczulił się. A teraz tylko ryczy.
Na widok Gonza.