Czy Cortez był bogiem?
Dzisiaj historia, która – chyba – nawiązuje do głęboko zakorzenionej w naszej świadomości poczucia winy za podbicie przez okrutnego białego człowieka szlachetnych biednych Indian.
Jest rok 1519, Cortez ląduje w dzisiejszym Meksyku, gdzie spotyka wysłanników króla Azteków. I tu mamy słynną znaną wszystkim, opowieść o tym, jak Indianie uznali białych za bogów. Uznali, nie uznali, wątpliwości mieli, to fakt. Więc postanowili w możliwie najbardziej racjonalny sposób sprawdzić, czy mają do czynienia z bogami czy nie. Jak? Prosto, próbowali poczęstować Hiszpanów mięsem skropionym ludzką krwią. Gdy ci okrutni biali odrzucili tak łaskawą propozycję, wszystko stało się jasne. bogowie nigdy nie odmówiliby takiego posiłku.
Ergo weganizm nie miał wzięcia wśród Azteków, a przynajmniej ich bogów?