Autor Wątek: Breweryje historyczne  (Przeczytany 129440 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1245 dnia: 24 Października 2021, 20:25:40 »
"Podstawy fizyki w awiacji" A. Macierewicz
"Geografia" W. Waszczykowski (pzewodnik po San Escobar w gratisie)
"Wychowanie do życia w rodzinie mononuklearnej" J. Kaczyński
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51941
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1246 dnia: 24 Października 2021, 23:20:13 »
"Jak skutecznie zwalczyć COVID-2" - Praca zbiorowa.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26302
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1247 dnia: 25 Października 2021, 08:26:21 »
"Podstawy erystyki (i tylko podstawy)" M.Morawiecki

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1248 dnia: 25 Października 2021, 08:34:18 »
"Podstawy Nowej Ekonomicznej Polityki: jak przestałem się bać i pokochałem inflację" A. Glapiński
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1249 dnia: 26 Listopada 2021, 18:51:37 »
Pod nieobecność gospodarza wątku, który nas tu zwykle breweryjami zabawia, pozwalam sobie zamieścić przydługą, acz trzymającą w napięciu historię z morałem.
Pamiętajcie, nie dajcie się nabrać na numer "na czubka"!

Bracia z Zakonu Szpitalnego Świętego Jana Bożego popularnie nazywani Bonifratrami do Warszawy przybyli w roku 1650 i początkowo osiedlili się na Lesznie. Ponieważ pierwsza siedziba okazała się zbyt ciasna przenieśli się w rejon dzisiejszego placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Musieli się jednak wynieść gdy August II nazwany później Mocnym postanowił wznieść w tym miejscu pałac.W roku 1728 znaleźli miejsce, w którym pozostają do dzisiaj. Tu wznieśli świątynię, klasztor i szpital.
Od braci trakt, a później ulicę przebiegającą obok klasztoru zaczęto nazywać Bonifraterską.
Bonifratrzy jako pierwsi w Rzeczypospolitej otoczyli szpitalną opieką osoby chore umysłowo i jeśli tylko ktoś zaczynał zachowywać się w sposób odbiegający od przyjętych norm odwożono go do szpitala Jana Bożego. Ponieważ stroje braci posiadały charakterystyczne, „czubate” kaptury, gdy nie patrzyli w stronę rozmawiających, nazywano ich czubkami, a gdy ktoś stracił władze umysłowo mówiono, że trzeba odwieźć go do czubków. I taka jest geneza powiedzenia „trafić do czubków”.
A teraz – do rzeczy.
Zapewne wszyscy słyszeli o oszustwach „na wnuczka”, „na policjanta” ale w XVIII jednemu panu udało się oszustwo „na czubka”. Nie, nie udawał zakonnika. Jako mnich mógł uzyskać skromny datek, a co komu po datku, nawet hojnym gdy jeszcze wiele życia pozostało i trzeba by je spędzić w dostatku.
Gdy Warszawa znajdowała się pod zaborem pruskim, w roku 1806 przybył do miasta pewien angielski kupiec. Zatrzymał się w hotelu Wileńskim przy ulicy Bielańskiej i ogłosił, że posiada nadzwyczaj atrakcyjne klejnoty dla wszystkich pragnących za godziwą kwotę dodać blasku swoim damom.
Mimo, że rany po rozbiorach jeszcze były świeże, jednak życie toczy się dalej i w hotelowym apartamencie kupca zjawiają się arystokraci w towarzystwie wybranek swego serca, by własnym okiem ocenić wartość wyrobów.
Jednym z gości była piękna Pelagia z Potockich Sapieha, właśnie poślubiona synowi wojewody smoleńskiego, Pawłowi Sapiesze. Jej urodę do dzisiaj możemy podziwiać na portrecie zawieszonym w jednej z sal Zamku Królewskiego. Zachwycił ją piękny łańcuch wysadzany drogimi kamienie i kolczyki. Cena była jednak wysoka nawet dla zamożnego księcia Pawła Sapiehy. Targi trwały przez kolejne dni i wydawały się nie mieć końca. Na salonach zastanawiano się, czy łańcuch i kolczyki ozdobią szyję Pelagii.
Pewnego wieczora do hotelu Wileńskiego wystawną karetą przybył mężczyzna. Angielskiemu kupcowi oświadczył, że jest marszałkiem dworu księcia Pawła Sapiehy. Książę – mówił - zdecydował się zakończyć targi, zatem prosi kupca żeby zabrał ze sobą klejnoty i niezwłocznie przybył do księcia. Marszałek jest gotów udostępnić karetę i dla bezpieczeństwa oferuje swoje towarzystwo.
Zaskoczony wizytą właściciel klejnotów ubiera się pospiesznie. Zabiera ze sobą torbę z kosztownościami i kareta rusza w kierunku pałacu Sapiehów. Nie dojeżdża jednak do niego, gdyż marszałek prosi o krótki postój, ponieważ ma jeszcze jedną sprawę do załatwienia.
Konie zatrzymują się przed bramą szpitala Jana Bożego a marszałek dworu przekazuje zakonnikom pismo z podpisem księcia Pawła Sapiehy. Kupiec, posłuszny prośbie marszałka, czeka w karecie aż ten załatwi sprawę i będą mogli ruszyć dalej.
W blasku pochodni Bonifratrzy odczytują przedstawiony dokument.
Książę zwraca się z prośbą o objęcie opieką Anglika przebywającego u niego w gościnie, który to Anglik postradał rozum, zabrał klejnoty księżnej Pelagii i obnosi się z nimi po Warszawie oferując je na sprzedaż. Na pierwsze dni opieki Paweł Sapieha przekazuje pięćdziesiąt dukatów i jednocześni prosi o odebranie obłąkanemu klejnotów i przekazanie ich marszałkowi.
Mnisi odbierają pięćdziesiąt dukatów i realizują książęcą prośbę. Gość z Albionu mimo protestów i fizycznego oporu zostaje obezwładniony a później zamknięty w szpitalnej celi gdy tymczasem kareta wraz z pasażerem i klejnotami odjeżdża w mrok nocy.
Po kilku dniach sprawa się wyjaśniła. Książęcy marszałek był fałszywy, pismo od niego również i tylko niknięcie klejnotów było jak najbardziej prawdziwe.
Mówiono, że za kradzieżą stał znany na warszawskich salonach oszust nazwiskiem Bogusławski, a niektórzy twierdzili nawet, że jest bratem Wojciecha Bogusławskiego nazywanego dzisiaj ojcem polskiego teatru.
Nazwisko oszusta nie musiało być jednak prawdziwe. Pod takim zapamiętano go w Warszawie. Mimo, że postawiono na nogi całą pruską policję to po oszuście i klejnotach ślad zaginął.
W związku z późniejszymi wydarzeniami, między innymi „wizytą” wojsk napoleońskich w Warszawie, nikt nie rozczulał się nad losem oszukanego kupca, choć Bonifratrzy zapewne przeprosili go i obiecali się modlić za jego duszę.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26302
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1250 dnia: 26 Listopada 2021, 20:04:17 »
No, no, no!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1251 dnia: 27 Listopada 2021, 13:07:43 »
Warszawa to w ogóle wesołe miasto jest. Moc wrażeń i atrakcji.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26302
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1252 dnia: 27 Listopada 2021, 13:15:49 »
Radomiacy ;)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1253 dnia: 27 Listopada 2021, 13:26:52 »
Już wiadomo, dlaczego chytra baba z Radomia.
Tradycja.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1254 dnia: 29 Listopada 2021, 20:39:01 »
Co właściwie tak przeraziło restauratora?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1255 dnia: 29 Listopada 2021, 22:34:33 »
Może radomiak chciał go ogolić, a on właśnie bródkę hiszpańską zapuszczał?


No bo przecież nie ananasy i łososina...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1256 dnia: 02 Grudnia 2021, 09:05:28 »
Tymczasem, przygód z wesołego miasta stołecznego ciąg dalszy.

Tym razem zwraca uwagę kwiecisty styl.
Od przybysza aż wiało aromatem lasów, świeżością naszych łanów i zapachem prochu.

Nikt dzisiaj już tak nie pisze, nikt!


Oraz, zdawałoby się, że mater semper certa. Tymczasem...

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26302
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1257 dnia: 02 Grudnia 2021, 09:50:16 »
Ale że kamień do kuczki???

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38511
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1258 dnia: 02 Grudnia 2021, 11:09:54 »
Przynajmniej tyle dobrego, że to nie był akt antysemityzmu.
Chyba.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51941
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Breweryje historyczne
« Odpowiedź #1259 dnia: 15 Grudnia 2021, 23:20:06 »
A wracając do Bonifratrów, to trzeba przyznać,że mieli wyspecjalizowane i wypróbowane "środki", żeby jak się domyślam, siłą zatrzymać "protegowanego" Anglika. I trzeba sobie powiedzieć, że dosyć łatwo zostawało się protegowanym. Teraz to decyzja psychiatry, potem jeszcze jednego, a potem sądu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.