Ludzki pan
Będzie można spokojnie w telewizorni obejrzeć finał pasjonującej rozgrywki, która jak do tej pory przedstawia się następująco:
PURPUROWY POKER
Kardynał (korzystając z nieuwagi Prymasa): Otwieram. Msza narodowa w Krakowie, 17:30.
Prymas (pośpiesznie): Wchodzę. Msza narodowa w Gnieźnie, 18:00.
Kardynał (spokojnie): Przebijam Dzwonem Zygmunta.
Prymas (nerwowo i bez polotu): Podnoszę. Dzwon Świętego Wojciecha przez siedem dni.
Kardynał (bez drgnienia powieki wyciąga asa z rękawa): Pogrzeb u mnie. Dziękuję, wygrałem.
Kurtyna ociąga się z zapadaniem, w nadziei na ciąg dalszy