Podoba mi się „opona samochodowa o imieniu Robert”. To dobry krok w stronę humanizacji transportu. Przed chwilą miałem wstępną rozmowę z moim rowerem. Przednia opona (nacierająca) będzie ochrzczona Henryk, a tylna (wleczona) - Zuzanna.
Z czasem spersonifikujemy pozostałe części, aż do pompki - Purchelii.