I o to chodzi. Ja już też po odśnieżaniu u mamą. Balkon, dachy (zbijanie nawisów), daszki, chodni, ścieżki, ale najlepsze było odśnieżenie na ulicy miesca do zaparkowania. Przebicie się przez bandę śniegową zrobioną przez spychacz jeszcze czuję. Ale i tak się cieszę, że musiałem tylko odśnieżyć, a nie odpiaszczyć.