No. W pracy, spoglądając na obowiązkowe wyposażenie pokoju nauczycielskiego, stwierdziliśmy, że nawet filuternie będzie - żółte skarpetki do białych bermudów... Tylko jeszcze żeby nie zapomnieli o sandałach.
Coś tam jeszcze o symetryczności było. Ja postuluję drugą głowę, jak szaleć to szaleć.