Jeśli myślicie, że uciekniecie przed ZAIKS-em, to źle się dzieci myślicie, przepraszam bawicie. Przed karzącą ręką zaiksowskiej sprawiedliwości niewielu udało się uciec. Nawet Hitler, który w tym celu założył nie tylko własne radio, ale i własną wojnę skończył marnie otoczony w swoim bunkrze przez tzw. byłych pracowników ochrony dobrego imienia ochrany (z prawej) i ochrony wartości intelektualnych i praw autorskich ( z lewej).
Przypominam także, że niejaki Goebbels, który brak opłacania wymaganego abonamentu RTV i uiszczania tantiem za prawa autorskie przypłacił życiem nie tylko swoim, ale także swojej żony i pięciorga dzieci. Być może, gdyby dzieci nosiły imiona nie na literę "H", lecz na cześć ZAIKS-u na literę "Z" dzieci udałoby się uratować, a tak?