No, jako biometryczne do paszportu chyba by nie przeszło. Chociaż religijne nakrycia głowy są dozwolone.
Co do traktorów... Nie wiem, czy samoróbki, ale wiele podobnych widywałam jako efekt niedociągnięć zaopatrzeniowych minionego systemu. Po prostu z braku części zamiennych (o zamiennych całych traktorach nie wspomniawszy) tyle razy sprzęt był przerabiany i łatany sznurkiem, drutem i czem popadło, że zupełnie zatracał jakiekolwiek ślady podobieństwa do oryginału. Czy tak nadal jest, to nie wiem, straciłam bliższy kontakt z rolniczą gałęzią rodziny. Przypuszczam, że bardziej się opłaca ściągnąć rupcia z Niemiec.