Ta na małpim gaju, oczywiście
Nie uwieczniłam niewiarygodnego wręcz jedzonka, ale nie dziwota, zajęte ręce miałam
Raz mieliśmy na obiad mazura. A rano widziałam, jak grupa instruktorów oddala się w nieznanym kierunku z łukami. Dobrze, że Bluesmanniak to Warmiak...