Aż strach pomyśleć, co czuje jeden/jedna z forumowiczów, gdy jego/jej ukochana drużyna wygrywa z Celitciem 4-1, gra jak z nut, nie strzela dwóch karnych, a on/ona jej nie kibicuje dla zasady.
I trudno mu/jej odmówić racji. Zasady są najważniejsze, a jest jeszcze na szczęście drugi mecz, w którym wszystko może pójść źle.