Nie grzmi, nie pada, grzeje. Nawet jak się słonko schowało.
Serdelki jakieś na pewno mają, zapewne świńskie i paprykowane. Zaraz obok jest sklep o skromnej nazwie Jamon Museum, można sobie wybrać ćwierć świni, tylko ciekawe, jak długo one pod tą powałą wiszą, te ćwiartki? Może pamiętają Wizygotów albo rekonkwistę?