Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Przerażająca Tfurczość Własna => Podforumeczko Stefana Bolcmana - Re-reaktywacja => Wątek zaczęty przez: Stefan w 17 Kwietnia 2011, 14:45:43
-
W Białymstoku powstanie pierwsza na świecie i najnowocześniejsza w Europie odsalarnia wody z ziemniaków.
- To unikatowe przedsięwzięcie w skali województwa podlaskiego, pozwoli na wygenerowanie szeregu korzyści - twierdzi wojewoda podlaski - stworzenie 100 000 miejsc pracy, odzyskanie cennego surowca jakim jest woda, uboczna produkcja soli drogowej oraz eksport ziemniaków do krajów byłego Związku Radzieckiego oraz Białorusi.
Jest to druga taka instalacja w Polsce, pierwsza w miejscowości Boksycka (na trasie Warszawa Gdański) z powodu braku ziemniaków nie powiodła się.
Pragnący zachować anonimowość inwestor chciał się wypowiedzieć, ale ze względu na to, że kompletnie go niezrozumieliśmy nie możemy zamieścić jego komentarza.
Prezydent ma zamiar podjąć dobroczyńcę Białegostoku obiadem w znanej miejscowej restauracji U Cezara.
-
Ta odsalarnia odsala jedynie słoną wodę z ziemniaków?
Zaś ziemniaki przygotowuje się poprzez obfite solenie do obiadu...
-
To się nie ma prawa udać. Odsalarnia wody z ziemniaków miałaby sens jedynie w Wielkopolsce, można by pobudować podobne do ciechocińskich tężnie pod Poznaniem.
A w Białymstoku mogłaby nieźle funkcjonować odsalarnia śledzi.
-
To się nie ma prawa udać. Odsalarnia wody z ziemniaków miałaby sens jedynie w Wielkopolsce, można by pobudować podobne do ciechocińskich tężnie pod Poznaniem.
A w Białymstoku mogłaby nieźle funkcjonować odsalarnia śledzi.
Racja! Zwłaszcza tych endemicznych, zaciągających z rosyjska rybą...
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
We krwi prawdziwy Słowianin przeniesie więcej...
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
We krwi prawdziwy Słowianin przeniesie więcej...
Owszem, ale trudniej zwrócić, bo alkohol we krwi w większości ulega biodegradacji.
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
We krwi prawdziwy Słowianin przeniesie więcej...
Owszem, ale trudniej zwrócić, bo alkohol we krwi w większości ulega biodegradacji.
Cholerka, a już myślałem, że wpadłem na pomysł na dobry biznes i razem coś na wschodniej granicy uruchomimy... A tu dupes klapes...
Może by jednak to jeszcze raz przeliczyć? Może biodegradacja zmniejszy jedynie opłacalność, ale nadal poziom zysku bedzie satysfakcjonujący...
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
We krwi prawdziwy Słowianin przeniesie więcej...
Owszem, ale trudniej zwrócić, bo alkohol we krwi w większości ulega biodegradacji.
Cholerka, a już myślałem, że wpadłem na pomysł na dobry biznes i razem coś na wschodniej granicy uruchomimy... A tu dupes klapes...
Może by jednak to jeszcze raz przeliczyć? Może biodegradacja zmniejszy jedynie opłacalność, ale nadal poziom zysku bedzie satysfakcjonujący...
Nie jestem przekonany, gdyż próby ze zbyt dużym zwiększeniem ilości przenoszonego alkoholu mogą się zakończyć utratą środka transportu i to przed odzyskaniem alkoholu.
-
To nie lepiej destylarnia? Mało to spirtu w organizmach przenoszą przez granicę w okolicach Białegostoku?
Nawet w organizmach butelek lub kanistrów.
We krwi prawdziwy Słowianin przeniesie więcej...
Owszem, ale trudniej zwrócić, bo alkohol we krwi w większości ulega biodegradacji.
Cholerka, a już myślałem, że wpadłem na pomysł na dobry biznes i razem coś na wschodniej granicy uruchomimy... A tu dupes klapes...
Może by jednak to jeszcze raz przeliczyć? Może biodegradacja zmniejszy jedynie opłacalność, ale nadal poziom zysku bedzie satysfakcjonujący...
Nie jestem przekonany, gdyż próby ze zbyt dużym zwiększeniem ilości przenoszonego alkoholu mogą się zakończyć utratą środka transportu i to przed odzyskaniem alkoholu.
Trzeba ustalić z biochemikami, czy biodegradacja następuje także po śmierci. Bo może by tak zacząć sprowadzać "biokanistry"? Możnaby wystąpić do unii o dofinansowanie projektu. Bądź co bądź w odróżnieniu od plastikowych "nasze" byłyby biodegradowalne >:D
-
biodegradacja następuje także po śmierci
Rzekłeś
-
biodegradacja następuje także po śmierci
Rzekłeś
To jasne, ale jak odzyskać alkohol z biodegradującego się akurat biokanistra?
Co więc, jeżeli odzysk alkoholu jest możliwy (chemik?) to tankowanie biokanistra powinno następować tuż przed planowanym przekroczeniem granicy, zaś jego utylizacja jak najszybciej po przejściu na drugą stronę...
-
Polmos Białystok wystąpił z ciekawą inicjatywą promocyjną.
Od 1 czerwca w wybranych stacjach radiowych, telewizyjnych oraz w prasie będzie można usłyszeć/przeczytać hasło: Co najmniej pół litra dziennie. Codziennie.
Będzie do kampania nowej marki wody stołowej Żubrzynka czysta, która dodawana będzie do każdej butelki wódki. Osobno woda nie będzie w sprzedaży.
- Picie jest jedną z najważniejszych czynności w naszym kraju – mówi Henryk Wnorowski prezes zarządu – i chcemy namówić Polaków do picia. Co najmniej pół litra dziennie. Codziennie.
Mamy wrażenie, że przynajmniej w niektórych kręgach akcja zyska spore uznanie.
-
Niestey, akcja jest niemożliwa do przeprowadzenia zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości. Posłowie już dawno wpadli na to, na co teraz wpadł Stefek.
A inicjatywa bardzo mi się podoba, ale tylko na marginesie, bo w końcu jesteśmy marginesem...
-
To jest akcja promocyjna wody stołowej. nie wódy stołowej.
-
To jest akcja promocyjna wody stołowej. nie wódy stołowej.
Już my wiem, czego to jest akcja promocyjna, a przynajmniej posłowie wiedzą.
-
Do akcji promocyjnej lodki Bols tez sie przyczepili, nie wiem czemu ::)
-
Czyli konsekwentnie powinni się przyczepić do lodzio-miodzio pingwinów? Wódka lodowa z miodem?
-
Premier nie wyklucza skierowania do sejmu ustawy zdejmującej ochronę populacji papai mamuszki.
- Są to cenne stworzenia – powiedział premier – ale uniemożliwiają one budowanie autostrad, reformę systemu ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego oraz blokują zwalnianie urzędników i wpływają na ich jakość pracy.
Prezydent zapowiedział, że nie podpisze ustawy.
- Ochrona papai mamuszki to jedna z najważniejszych spraw i nie pozwolę na jej eksterminację – grzmiał prezydent.
- W takim wypadku ja nie biorę za nic odpowiedzialności – zripostował premier.
I o dziwo, w tym wypadku nie skłamał.
-
Ho, ho, pewnie w Mielcu upał się wzmaga ;D
A zimne piwo daleko...
-
Ho, ho, pewnie w Mielcu upał się wzmaga ;D
A zimne piwo daleko...
Nie można w Mielcu nawet o nim mysleć...
-
PIH dopuściła do obrotu detalicznego i hurtowego świecący miód, importowany z Chin.
- Producent przedstawił wszystkie niezbędne dokumenty, włącznie z atestem energetyczym i dupuszczeniem do obrotu na terenie UE, nie mieliśmy więc podstaw by zabronić jego sprzedaży - powiedział Roman Mateusz Kosecki Borek, młodszy referent d/s.
Miód będzie dostępny we wszystkich dobrych sklepach muzycznych i supermarketach.
-
Ile trzeba słoików do czytania książki?
Po otwarciu mogą w nocy służyć jako pułapki na ćmy.
-
21 123 złote - tyle nie będzie wynosiła średnia płaca - ani w tym, ani w przyszłym, ani w ogóle, powiedział P. Graś.
Wreszcie jakiś konkret - ucieszyli się dziennikarze.
Rząd jest szczery i się stara - a to jest najważniejsze - napisała prasa prorządowa.
Prasą przeciwną rządowi nie będziemy się zajmować, bo to nie ona nam płaci.
-
21 123 złote - tyle nie będzie wynosiła średnia płaca - ani w tym, ani w przyszłym, ani w ogóle, powiedział P. Graś.
Obawiam sie, że to stanowczo za mało, zwłaszcza jak na potrzeby średbnio zarabiających stwierdził lider opozycji pragnący zachowac anonimowość.
-
By zachęcić kierowców aut osobowych do użytkowania płatnych autostrad (in spe), rząd ma wprowadzić tymczasowe opłaty na bezpłatnych drogach krajowych i wojewódzkich.
- Ma to spowodować odciążenie tych dróg i zwiększenie ruchu na autostradach, omijanych teraz z powodu wysokich opłat - mówi P. Grass (czy tam Graś) - rzecznik (czy tam wodnik) rządu. Uzyskane z tego tytułu środki posłużą na opłacanie pracowników pobierających opłaty i kontrolujących ich uiszczanie - dokończył Grass.
A Izaak Newton przewraca się w grobie...
-
Zapewne osiąga moc małej turbiny, że zacytuję klasyków
-
Zapewne osiąga moc małej turbiny, że zacytuję klasyków
A można by to wykorzystać gospodarczo poprzez obłożenie podatkami - akcyza, VAT, podatek dochodowy. Ba, spróbować nie zawadzi, najwyżej się odwoła - także podatkiem od nieruchomości.
-
No jak nieruchomości, no jak? Eppur si muove!
-
No jak nieruchomości, no jak? Eppur si muove!
Toteż piszę, że będzie apelował.
-
A propos "ruchomość":
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,11432257,Komornik_windykuje_dluznika__Zajal_telewizor__DVD.html
Ciekawe, czy jakby to był kaukaz, to też pan komornik my był taki skory do zajmowania? ::)
-
Pisząc kaukaz przypomniałaś mi opowieść nie tylko z Gór Kaukazu, ale generalnie z Rosji. Słyszałem otóż zupełnie na poważnie (bo czasem sobie żartujemy), że w takiej Rosji praktycznie nie ma problemu, aby osoba prywatna, która pożyczy pieniądze od innego obywatela nie oddała...
Muszą mieć znakomicie działające postępowanie egzekucyjne.
-
Minister od dróg, mostów i innych duperel stwierdził, że do budowy wiaduktów, mostów, estakad, autostrad i innych duperel nie używano soli drogowej fałszywego suszu jajecznego, miodu z dioksynami ani dorszy, w związku z czym są zdrowe.
-
Minister od dróg, mostów i innych duperel stwierdził, że do budowy wiaduktów, mostów, estakad, autostrad i innych duperel nie używano soli drogowej fałszywego suszu jajecznego, miodu z dioksynami ani dorszy, w związku z czym są zdrowe.
Nie powinien tak mówić, bo zaraz zostaną zjedzone.
-
W celu ratowania budżetu Vincet ma zamiar wprowadzić podatek VAT od podatku VAT.
- Nie może być tak, że VAT nie jest opodatkowany.
Na pytanie, czy wie co to jest VAT, zasłonił się tajemnicą śledztwa oraz praniem w domu.
-
Szczegóły zmian w podatkach pośrednich tutaj:
http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?topic=1426.0
-
W związku z kryzysem w Grecji, rozpadającą się unią walutową oraz ogólnym marazmem rząd (przy wsparciu NGO) chce zapoczątkować akcję "Cała Polska kradnie dzieciom".
W związku z tym, że polska język trudna język, rząd zwrócił się do RJP (rady języka) by zinterpretował, czy chodzić tu będzie o okradanie dzieci czy też wręcz przeciwnie.
My stawiamy na pierwszą interpretację....
-
W związku z sezonem komunijnym gazeta (!) donosi (!!!), że hitem prezentowym jest jeż pigmejski. A psycholog pochyla się z głęboko trosko nad problemem: czy jeż jest stosowny na komunię?
Rodzicu! Nie idź tą drogą! Zastanów się, czy Pan Jezus chciałby dostać jeża na komunię?
-
a co by chciał? kota?
-
Krzyżyk.
-
to na drogę...
-
Na drogę to także rower, bo kogo wówczas było stać, żeby kupić dziecku na komunię osiołka?
-
12 137 pln - tyle nie wyniesie średnia płaca w 2013 roku. W 2014 też. W 2015....32 też. Może w 2033. Choć pewniej w 2047.
-
I po co ten defetyzm? Nie mozna optymistycznie? Spłaciliśmy w październku wszystkie długi zaciągnięte przez Gierka!
-
Nie w 2076, nie w 2099, lecz w 2117 spłacimy długi zaciągnięte za Tuska.
-
To już nie my.
-
Nie my, ale wszystko będzie znowu na głowie Gonza. Ledwo spłacił Gierka, a tu już trzeba następnych. Zaprawdę, Gonzo powiada nam: historia kołem kredytu sie toczy.
-
Firma Apple (c) pozwała do sądu firmę Apple (r) w związku z nieuprawnionym wykorzystaniem przez firmę Apple znaku firmowego firmy Apple przez firmę Apple.
-
Rząd planuje przywrócić karę śmierci, ponieważ oznacza to stworzenie 274 nowych miejsc pracy.
-
To tylu mamy kandydatów do przejścia na drugą stronę? I co na to prawnicy?
-
Rząd planuje przywrócić karę śmierci, ponieważ oznacza to stworzenie 274 nowych miejsc pracy.
Z ostatniej chwili: rząd raczej wycofa się z projektu przywrócenia kary śmierci, ze względu na brak wykwalifikowanego personelu. Założenia ustawowe dla katów wymagają bowiem posiadania rekomendacji oraz doświadczenia zawodowego. To ostatnie to minimum 5 lat pracy w zawodzie, jak też wykształcenie co najmniej średnie zawodowe z kierunku tortury lub egzekucje (za wyłączeniem specjalizacji z zakresu ostatecznego rozwiązania). Dobrze widziana jest także co najmniej jedna specjalizacja w kierunku powieszenie lub rozstrzeliwanie oraz znajomość co najmniej trzech języków obcych, przynajmniej w zakresie ostatniego życzenia skazanego. Wyklucza się przedstawianie rekomendacji i doświadczenia zawodowego z firm prywatnych oraz z krajów spoza Unii Europejskiej.
-
Z ostatniej chwili: rząd raczej wycofa się z projektu przywrócenia kary śmierci, ze względu na brak wykwalifikowanego personelu. Założenia ustawowe dla katów wymagają bowiem posiadania rekomendacji oraz doświadczenia zawodowego. To ostatnie to minimum 5 lat pracy w zawodzie, jak też wykształcenie co najmniej średnie zawodowe z kierunku tortury lub egzekucje
Wymigują się. A mafia nie dostarcza odpowiednich kadr? Tylu jest płatnych zabójców i to, jak się najczęściej okazuje, zgodnie z prawem, zatem to kaci z doświadczeniem. Może sobie sporo liczą ale nie ma wszak nic cenniejszego od miejsc pracy.
(za wyłączeniem specjalizacji z zakresu ostatecznego rozwiązania).
Ale rzeźników (w tym rytualnych) nie brakuje, a specjalizują się w egzekucjach na organizmach dużo bardziej złożonych, zorganizowanych i świadomych niż te, o których mowa powyżej.
-
Co do doświadczenia w torturach mogę z całego serca polecić mojego fizjoterapeutę. Inkwizycja przyjęłaby go z otwartymi ramionami.
-
Przecież napisano wyraźnie, że nie wchodzą w grę doświdczenia i rekomendacje od instytucji prywatnych. Mafia i fizykoterapeuci nie liczą się.
-
Mafia i fizykoterapeuci nie liczą się.
A szkoda. Fizykoterapeuta, w odróżnieniu od manualnego fizjoterapeuty, znakomicie by się nadawał do obsługi krzesła elektrycznego. Miałam już (nie)przyjemność korzystać, na razie w zakresie ograniczonym do niewielkiego obszaru ciała, za to w szerokim spektrum prądów, pól i laserów... O, a ta pani co mi traktowała bark oparami ciekłego azotu spokojnie mogłaby pakować rebeliantów i przemytników w eleganckie karbonitowe odlewy...
-
Znane są to mojemu ciału tortury i wspominane z rozrzewnieniem. Dobrze, że chociaż człowiek ma nadzieję pewności, że to wróci.
-
48 tysięcy nowych miejsc pracy powstanie w wyniku ustanowienia wysokiego urzedu do spraw walki z biurokracją.
-
Urzędnicy na wzór cypryjski będą pracować 5h dziennie, przechodzić na emeryturę w wieku 55 lat, a ich przychody bedą zwolnione z podatku dochodowego. Skoro takie rozwiązania udały się w Grecji i na Cyprze, to dlaczego nie miałyby się nie przyjąć w Polsce, stwierdził jedyny z 24 rzeczników prasowych urzędu, który nie był na urlopie lub na zwolnieniu lekarskim. Dodał, że w tej kwestii trudno odmówić mu racji.
-
Przesunięcie pasów do aktywów przewiduje JE Vincent.
Spowoduje to, że wiarygodność kraju podskoczy do AAAAAAAAAAAAA++++++++++++++++++, co pozwoli na głębsze wydrenowanie kieszeni urzędnika wróć podatnika, a nasze gospodarka będzie pierwszą gospodarką w układzie. Słonecznym.
Szwedzka Akademia Nauk tylko dlatego nie przyznała Nobla JEV, że jakiś matematyk poderwał Alfredowi żonę i nagrody z tej dzieciny nie ustanowił.
Jest to kolejny dowód na to, że macki reakcji są długie, giętkie i ohydne.
-
Z kolei, zupełnie (?) bez sensu, asy zaprzeczyły, jakoby były rewersem pasów. Podobne oświadczenie wydali kibice Cracovii.
-
Jest to kolejny dowód na to, że macki reakcji są długie, giętkie i ohydne.
Oj tam, oj tam. Żona Alfreda się nie uskarżała.
-
150 ton podrabianego duńskiego makaronu przejęli celnicy w Szczecinie, przy pomocy celników z Ystad.
- Makaron został wyprodukowany w Szwecji a nie Danii, a jak wiemy, szwedzki makaron to kluchy, nie to co duński - powiedział rzecznik urzędu celnego w Szczecinie - koledzy z Ystad bardzo nam pomogli, mamy nadzieję, że wkrótce wyjdą ze szpitala.
Zarekwirowany makaron został przewieziony na poligon w Drawsku Pomorskim celem utylizacji.
Winnych szuka przemytu szuka policja. Podejrzewa się o to faszystowskie koła narodowe.
-
Nie ma czegoś takiego, jak skandynawski makaron. To regionalny znak towarowy zastrzeżony dla Włoch. Wobec tego prawdziwy makaron może pochodzić jedynie ze słonecznej Italii. - grzmiał na wszystkich kanałach swojej telewizji Silvio B.
Bordello bum bum! - zakończył dobitnie.
No bez jaj! - skomentował właściciel firmy Makaronex z warszawskich Włoch.
Utylizacji trefnego makaronu podjęli się w czynie społecznym żołnierze jednostki w Drawsku, którzy od trzech lat wpier... kaszę.
-
W całą dyskusję wmieszali się Portugalczycy udowowadniając, że makaron jest owocem.
-
Tak, ale tylko muszelki.
-
A czterojajeczny?
-
Sprawdzić, czy aby nie ryba.
-
A czterojajeczny?
To już podpada pod kawior...
-
Jak sie dowiadujemy, w makaronie ze Szwecji nie stwierdzono śladów koniny.
Ani kofeiny.
-
Jak sie dowiadujemy, w makaronie ze Szwecji nie stwierdzono śladów koniny.
Ani kofeiny.
Dodajmy dla porządku, że nie stwierdzono także alkoholu. Zresztą wówczas makaron byłby droższy od kawioru, którym w sumie jest.
-
Rzeczony makaron jest halal - orzekli przedstawiciele organizacji OPEC, zastrzegając jednocześnie, że tym razem nie mają z tym nic wspólnego. Do maczania palców w makaronie na wszelki wypadek przyznała się al kaida.
Naczelny rabin Jerozolimy jeszcze nie zabrał głosu w tej sprawie, bo aktualnie odsypia szabas. Jednak można z dużą dozą pewności założyć, że trefny makaron nie moze być koszerny.
-
R Sikorski na swoim blogu powiedział, ze za makaron winna jest panna Radwanski.
-
R Sikorski na swoim blogu powiedział, ze za makaron winna jest panna Radwanski.
Na twiterze, gdzie tam Sikorski będzie pisał na blogu? Sam to zresztą wytłumaczył: nie ma co nawijać na blogu makaronu na uszy. Nawet koszernego. Przy okazji, makaron najlepiej smakuje w Afganistanie - w jaskini i z opium.
-
- Bo nie zna życia, kto nie jadał makaronu w marynarce - niesie się dziarska pieśń z kantyny i stołówki jednostki w Drawsku Pomorskim, co oznacza, że proces utylizacji trwa w najlepsze. Żołnierze zaprotestowali przeciwko tajnym planom wywiezienia części makaronu do tajnych baz w Afganistanie i zapowiedzieli, że nie oddadzą ani jednego świderka.
-
Przeniesienie upraw makaronu z pól Drawska Pomorskiego do Afganistanu to była do dzisiaj jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic wojskowych. Nieobecna nawet na twitterze.
-
Czternaście milionów, sześćset tysięcy trzysta osiem biedronek zakupiła sieć sklepów Tusko ®. Sieć zamierza dodawać je do każdych zakupów.
- To ohydna manipulacja i próba zawłaszczenia marki – oburzyła się sieć sklepów Lidl i w ramach retorsji zakupiła samochód osobowy Polonez (funkel nówka, nie śmigany), ale nie zamierza go nikomu oddać.
Sprawa być może znajdzie finał w sądzie.
-
Taka ilość biedronek to już chyba pakiet kontrolny polskiej reprezentacji w piłce nożnej ?